Posiadałem HD595 przez rok. Zabawy z Moonlightem zakończyły się na nich dla mnie gdzieś na v.4, potem były różne wariacje z raczej nieznacznym postępem, ale synergię z HD595 tudzież HD580 ludzie potwierdzali. v.6 nie spodziewałbym się, żeby był szczególnie synergiczny z nimi. Może będzie zbyt jasno - zgaduję. Znam te słuchawki bardzo dobrze. Powiem tak - technicznie i jakością wykonania Sony górują, zwłaszcza wykonaniem, bo HD595 to plastik, który potrafi sam z siebie pękać z czasem i ogólnie nieco odpustowa konstrukcja. Nie piszę tu o designie, ale o tym co można zaobserwować rozkręcając je. One się nie wygrzewają zbytnio, ale zmienia się ich dźwięk od tego, że śrubki trzymające przetwornik nieco się z czasem luzują. Zauważyłem zmianę właśnie wtedy, gdy je rozkręciłem, pooglądałem, i skręciłem z powrotem, bo mocno zakręcone śrubki dały nieco inny efekt soniczny. Potem je znów wygrzałem, wróciły do tego co było, ale już ich nie skręcałem mocniej. ;) Na pewno ich kabel jest porządniejszy niż ten od HD600. Ogólnie słucha mi się na nich przyjemniej niż na Sony, bo takie mam priorytety brzmieniowe. Słodsza barwa, większa przestrzenność w przód. Sony grają szeroko i ze sceną raczej nie ze słuchawek zamkniętych, ale mają docieplony średni bas i swoiste pogłosy na średnicy wynikające z konstrukcji. Może jakieś wytłumienie by na to pomogło, mnie to drażniło. W HD595 bas punktowości nie ma chyba żadnej. Polecam cały czas zapoznać się z AKG K601, technicznie one przewyższają HD595, grają na pewno szerzej i bardziej bezpośrednio.