Audiohobby.pl

flac vs ape

rafal996

  • 1090 / 5884
  • Ekspert
21-01-2009, 00:02
Nie widzę żadnego sensu wrzucania na przenośne grajki flaców czy innych dużych objętościowo plików. Niby pojemność takiego odtwarzacza coraz częściej już nie jest problemem, ale po prostu nie ma uzasadnienia. Chciałbym zobaczyć kogoś, kto na przenośnym sprzęcie, słuchając w warunkach bojowych, czyli np. na ulicy, w pociągu itd. byłby w stanie odróżnić flac od mp3 320 kbps. Na sprzęcie domowym to inna bajka, ale na przenośnym naprawdę nie widzę sensu.

fallow

  • 6457 / 5855
  • Ekspert
21-01-2009, 00:16
Nie kazdy wykorzystuje przenosny grajek na ulicy. Ja na ulicy nie sluchalem obecnie nic - kiedys tak na przeroznych IEMach  w tym customowych. Majac takie IEMy na ulicy - przyklaodowo Ultimate Ears 10 Pro w wersji customowej - nie jest trudno odroznic te formaty. Izolacja od otoczenia jest ogromna za sprawa iz sa to wlasnie sluchawki customowe.

Wszystko zalezy od oczekiwan, to ze u nas generalnie ludzie nie wydaja 1.000 USD na customowe IEMy to nie znaczy, ze nie ma takich maniakow - bo sa i mozna :) w USA to jest na porzadku dziennym.

Mnie przenosny grajek sluzy jako zrodlo w biurze, czasami kiedy zabiore Yamamoto i GS1000 nie jest trudem odroznic FLAC od MP3 320kbps ;)

Na AudioTechnice ESW9 jest to zdecydowanie trudniejsze, ale juz na szczegolowych Senkach HD 25-1 takie rzeczy po prostu slychac.

gutekbull

  • 498 / 5835
  • Zaawansowany użytkownik
25-01-2009, 09:45
"Porównując Monkey\'s Audio z innymi formatami, należy podkreślić, że Monkey\'s Audio jest formatem bezstratnym. Porównanie go z innymi bezstratnymi formatami prowadzi do wniosku, że jest on nieznacznie lepszy niż FLAC i znacznie lepszy niż starszy Shorten. "



Skoro jeden i drugi jest bezstratny to  jak jest możliwe , ze jeden jest lepszy , a drugi gorszy dźwiękowo ??? ;-)
Coś tu nie gra ;-)

Cashlack

  • 1566 / 5789
  • Ekspert
25-01-2009, 12:00
>Skoro jeden i drugi jest bezstratny to jak jest możliwe , ze jeden jest lepszy , a drugi gorszy dźwiękowo ??? ;-)
Coś tu nie gra ;-)

Co by się  nie zmarnował mój wpis, który umieściłem kiedyś w niewłaściwym wątku, pozwolę sobie przekleić:

Po reinstalacji Windowsa bawiłem się ostatnio różnymi programami do kompresji muzyki: Bonk, Cdex 1.70, EAC, Winamp 5,52, oraz różnymi formatami: ogg, mp3, aac, flac, wav.

System: IBM Thinkpad r41 + Senheiser px100 + cisza. Jako płyta testowa służyła mi średnio porysowana A M Jopek - Nienasycenie. Zasilanie sieciowe (nie bateryjne).

Nie chcę was zadręczać opisami, ale klikałem dobre 3 godziny. Konkluzje:

Jakość AAC w stosunku do objętości pliku jest super. Ogg którego używałem dotychczas ma coś jakby "maślaną" warstwę i jest co gorsza znacznie większy. Mp3 brzmi mechanicznie, niezależnie od ustawień. Wszystkie ustawienia "jakości" na "max" albo "insane" wg możliwości programu. FLAC... o tym za chwilę.

Żeby uniezależnić się od jakości .wav, wpierw jednak eksperymentowałem z riperami do zgrania jednego .wav, który dpiero później był kompresowany.

EAC daje najlepiej brzmiące .wav. Brzmią po prostu "najnormalniej"... Bonk wydawał się na początku niezły, jednak po dłuższym odsłuchu okazało się że jest to jakby sztuczne podbicie dynamiki - raz zauważone dawało się już łatwo wychwycić, a efekty był "mechaniczny", jak by obliczony na efekt: "patrz jaki bas!, patrz jakie soprany!". Cdex był gdzieś po środku. Wzystkie ustawienia max, objętość wav identyczna dla każdego programu (co zrozumiałe)

I teraz gwóźdź programu... (psychoakustyka ;-)

flac (ponoć bezstratny) gra gorzej od wav...

Trochę ostatnio czytałem informacji z sieci na ten temat i wydawać się mogło że flac to taki *.zip dla wav i efekt powinien być identyczny. Ale nie był. (tak, tak, zrobiłem podwójną ślepą próbę z pomocą kolegi). Być może jest to wina algorytmu biblioteki flac w EAC, ale i tak to nie powinno mieć miejsca (teoretycznie). Słyszałem pewną "warstwę niepokoju" jeżeli mogę tak to ująć... ;-). Aby być pewnym wyniku, kompresowałem wzorcowego wav do flac w kilku różnych programach - to samo.

Moja konkluzja jest taka, że boirąc pod uwagę śmiesznie mały wskaźnik kompresji flac (z 30 mb wav robi 21 mb flac), oraz taniejące twarde dyski, szkoda w ogóle zabawy w "kompresowanie". Następny zakup - zewnętrzny 1Tb.

zwycięzca porównań: WAV z EAC z bezstratnych, oraz AAC z Winamp 5.51 w kompresji.

Z kolejnych ciekawostek... jako że mój komp jest przedpotopowy, miałem vorbis.dll (ogg) jeszcze w pierwszej wersji. Z ciekawości podmieniłem bibliotekę w Winampie - pierwsza wersja gra lepiej od tej najbardziej aktualnej...


Po przeprowadzeniu powyższych prób, dochodzę do wniosku, że głównym winowajcą "niepokoju" w formatach kompresowanych/stratnych jest... ZMIENNY BITRATE.

Pływający co sekundę czy ramkę bitrate, we wszelkiego rodzaju VBR lub formatach używających zmiennego poziomu kompresji celem wyżyłowania objętości, sam z siebie staje się pewnym "jitterem", który słychać właśnie jako pewną "warstwę niepokoju" w muzyce.

Na np. 4 Gb odtwarzacz wchodzi około 7 płyt w formie .wav, czyli około 7 godzin słuchania non-stop. Wydaje mi się że to naprawdę wystarczy. Zewnętrzne dyski o pojemności 1 terabajta kosztuja już coś koło 300 zł. To jest jakieś 2000 płyt.
Lity drut, first watt, full range.

aasat

  • 2263 / 5868
  • Ekspert
25-01-2009, 12:05
>> Cashlack, 2009-01-25 12:00:02

Ciekawa sprawa z tym Flac, ja porównywałem WAV, APE i FLAC i na  sprzecie

Core2duo + emu1212m + foobar (Asio) nie zauważyłem ABSOLUTNIE zadnej róznicy miedzy powyzszymi formatmi

Myślę, ze Twój przypadek dotyczy bardziej nieudanej konfiguracji hardware-software

gutekbull

  • 498 / 5835
  • Zaawansowany użytkownik
25-01-2009, 12:37
Moje obserwacje są zgoła odmienne ;-)
Bawię się już drugi rok w serwer muzyczny.
I tak płyta zgrana EAC i skompresowana do FLAC, obojętnie czy to foobar czy inny program .......
i teraz uważajcie gra lepiej niż oryginalna płyta odtwarzana na CD ??? ;-)
Sprzęt do zabawy Cd DP-500 Accu i analogicznie jego przetwornik do serwera - Squeezeboxa plus GDL lub bez.

Cashlack

  • 1566 / 5789
  • Ekspert
25-01-2009, 21:21
I tak płyta zgrana EAC i skompresowana do FLAC, obojętnie czy to foobar czy inny program .......
i teraz uważajcie gra lepiej niż oryginalna płyta odtwarzana na CD ??? ;-)>


Wielokrotnie zwracałem uwagę na jakość *.wav jako ważniejszego niż konkretny rodzaj kompresji. Powyższa sytuacja wydaje mi się możliwa o tyle, że skoro różnie "grają" transporty CD, to sam sposób ripowania do wav wpływa na jakość brzmienia wav.  A kompresować do 320kbps czy bezstratnie można nawet szum - zajmie dużó miejsca ale to dalej będzie szum.

I tak dobrze zripowana płyta, wolno, z korekcją błędów odczytu, wielokrotnym porównaniem zebranego fragmentu itd., "audiofilsko powinna" ;-) brzmieć lepiej niż odczytana tylko raz za pomocą nie-highendowego napędu...  Możńa powiedzieć, że ripery "symuluja" superstabilne napędy VRDS na sprężynach, paskach i mosiądzach, a powstały *.wav pozostaje już niezmienny. Na zalety tego rozwiązania wskazuje w materiałach reklamowych również Linn (do serii DS ;-)

Natomiast bardzo polecam, aby UNIKAĆ formatów wykorzystujących ZMIENNY BITRATE. Sądzę że algorytmy kompresujące i decydujące kiedy zastosować zmniejszoną przepustowość ramki nie biorą pod uwagę muzycznego znacznia: ciszy, tła, wybrzmień itd. A sam zmienny bitrate w sposób zauważalny "Gra", tj. słychać go kiedy w audycji oryginalnej nie było. To już lepiej zrobić CBR na np. 192 kbps i tak zostawić.

Gutekbull> obserwowałęm podobne ciekawe fenomeny: "Szklana pogoda" w 128 kbs od znajomego brzmi lepiej, głośniej i dynamiczniej niż własnoręcznie kompresowany ogg w 512 kbs, kolekcja Depeche Mode w 128 kbs brzmi jak dla mnie lepiej niż oryginalna płyta w CA 640 v2, miałem też "Twist in my sobriety" które moim zdaniem było kompresowane chyba z winylu, bo stara jak świat 128 po prostu morduje wav niedawno ripowane z jakiejś składanki (jakość składanki? pewnie tak).
Lity drut, first watt, full range.

Cornholio

  • 1117 / 5682
  • Ekspert
25-01-2009, 21:36
Flac ma tę (moim zdaniem) przewagę nad Monkey czy (w szczególności ALAC), że jest znacznie bardziej "interaktywny" (bo rozmowa o różnicach w dzwięku przy formatach bezstratnych to zwykły idiotyzm). "Interaktywność" ta polega na błyskawicznym seeku w pliku i braku problemów z dekodowaniem nawet uszkodzonego pliku (część uszkodzona po prostu "przeskoczy").
Osobiście jednak preferuję format ogg i vorbis jako optymalny kompromis między objętością i jakością.

Reaper

  • 521 / 5885
  • Ekspert
26-01-2009, 09:17
A co dokladnie rozumiesz poprzez archiwizację??

Reaper

  • 521 / 5885
  • Ekspert
26-01-2009, 15:00
Jak to ma byc tymczasowo to nie lepiej zgrac do .WAV ??

nygus

  • 217 / 5873
  • Aktywny użytkownik
26-01-2009, 19:23
flac, ape, wv brzmia tak samo na poprawnym software

- .flac jest najpopularniejszy i najszybszy, mozna zakodowac w srodku .cue
- .ape najwyzsza kompresja, ale najwolniejsza i najwiecej CPU zuzywa przy dekompresji
- .wv, mozna zakodowac w srodku .cue

Ja mam wszystkie swoje plyty zrzucone na dysk, w roznych formatach i zajmuje to ponad 400MB. Wszystko zrzucone EAC-em, ustawienia z hqshare. I sobie co jakis czas kopiuje plyty na dysk przenosny, to co bede chial sluchac w pracy. Sluchanie kazdej kompresji stratnej jest dla mnie po jakims czasie meczące i jesli tylko nie muszę to ich nie slucham.

---
"OBEY", "CONFORM", "MARRY AND REPRODUCE", "CONSUME", "WATCH TELEVISION"
"it is just a ride" - Bill Hicks

Reaper

  • 521 / 5885
  • Ekspert
26-01-2009, 22:57
Ale po co kopiować? Nie lepiej wrzucić do odtwarzacza orginał??

nygus

  • 217 / 5873
  • Aktywny użytkownik
06-02-2009, 08:16
Ja nie wolę oryginałow, bo one teraz znajdują się w innym kraju niz ja teraz jestem, więc trudno mi ich by było słuchać.

---
"OBEY", "CONFORM", "MARRY AND REPRODUCE", "CONSUME", "WATCH TELEVISION"
"it is just a ride" - Bill Hicks

alghar

  • 639 / 5597
  • Ekspert
23-03-2009, 23:45
Czy  plikami  typu  flac    da  sie  uzyskac  jakość  nagrań  np.Chesky, Harmonia  Mundi  ?

nedj

  • 46 / 5842
  • Użytkownik
24-03-2009, 20:42
-> nygus
"- .wv, mozna zakodowac w srodku .cue"
We flacu też da się zakodować w środku .cue, .log i pewnie parę innych rzeczy.

-> alghar
"Czy plikami typu flac da sie uzyskac jakość nagrań np.Chesky, Harmonia Mundi ?"
Formaty bezstratne (a takimi są .flac, .ape i .wv) odwzorowują idealnie w 100% (do ostatniego bita) zawartość oryginalnego pliku. Czyli jeśli proces ripowania płyty audio na dysk twardy oraz kompresja do formatu bezstratnego zostaną wykonane prawidłowo, to otrzymane pliki będą identyczne z oryginałem znajdującym się na płycie audio.