Audiohobby.pl

Estradowe brzmienie

magus

  • 20990 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 11:50
i jeszcze :)
co do wzmacniaczy - z tego co wiem, to np. w przypadku wzmacniaczy lampowych, grają one najlepiej, kiedy są obciążone powyżej 10% maximu. Poniżej tego poziomu potrafią grać sterylnie, co może przyczyniać się do jazgotliwości systemu. Nie mam pojecia jak to jest z tranzystorami, ale nie zdziwiłbym się, gdyby również potrzebowały trochę się rozwinąć....
Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 11:55
Bacek,
Firma spedycyjna twierdzi, że w przyszłym tygodniu powinienem mieć głośniki. Ale ile mnie to jeszcze będzie kosztowało, to nie mam pojęcia

misiomor,
że nie było niejasności - Bacek pyta o 25-letnie 101-decybelowe "estradówki", jak je nazywasz :)
Odszedł 13.10.2016r.

misiomor

  • 2094 / 5896
  • Ekspert
16-01-2009, 12:50
>> magus, 2009-01-16 11:38

Zwykłe, poprawnie zaprojektowane hi-fi w zupełności mi wystarcza. Dlatego mam dość małe ciśnienie na eksperymenty z vintage czy estradą - zwłaszcza że ile razy coś takiego słyszę to mi się nie podoba.

Zwłaszcza że z tego co wiem o technice audio i fizjologii słyszenia, brzmienie z gatunku "kak jebnujut" prowadzi do uszkodzeń słuchu. Prawdę powiedziawszy zniechęciły mnie również rozanielone twarze w pokoju WLM - oni się zachwycali kiedy mnie jazgot i hałas wyganiał z prezentacji. Ja w takiej modzie uczestniczyć nie mam zamiaru.



magus

  • 20990 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 13:15
misiomor,
jak sobie życzysz - nie zamierzam, jak pewien kolega z naszego foum, przekonywać cię do jedynie słusznych rozwiązań :) Skoro ci dobrze tak jak jest, to rzeczywiście, po co zmieniać?

chciałbym zwrócić jedynie uwagę na pewną rzecz - jak sam piszesz, swoje opinie o głosnikach wysokoefektywnych opierasz na bardzo wąskiej próbce, przypadkowych odsłuchach popartych domniemaniami i pewymi teoretycznymi rozważaniami, które zdajsie zostały już lekko podważone

myślę, że głównie dlatego parę osób, w tym ja, zdecydowało się na polemikę :)
Odszedł 13.10.2016r.

Rafaell

  • 5033 / 5891
  • Ekspert
16-01-2009, 13:19
>> misiomor, 2009-01-16 12:50:44
Mnie prezentacja WLM-ów w 2007 na AS też się nie podobała ale wysoko efektywne starocie mam i na nich gram :)

Myślę że Twoja "Droga Miecza" jest dla Ciebie właściwa bo łatwiejsza. Aktualnie bardzo ciężko jest znaleźć nowy dobry niedrogi przetwornik wysokoefektywny  o na przykład trzech do jednej kolumny już nie wspomnę. Sam delikatnie powoli modernizuję swoje vintagowe Sansui i naprawdę jest problem mam aktualnie dla efektywności 96dB dobrać głośnik pracujący w paśmie 5-13kHz i naprawdę jest problem wyszło mi że topowy wstęgowy RAAL byłby dobry no ale przy napędzaniu go impulsowymi Audiomatusami AM250 nie ma to sensu. dobra kopułka znów kosztuje majątek w tuby nie chcę się pakować no i jak to mówią jest pozamiatane. Plusy wysoko efektywnych; podkreślam dobrych przetworników to właśnie dobra jakość dźwięku na niskich poziomach grania i dobra odpowiedź impulsowa przy napędzaniu go wzmakiem z wysokim DF (Audiomatusy mają DF=1000), Kolega Włodek Senicz wiedział co w trawie piszczy Czytając różne informacje DF aż do 4000 potrafi być jeszcze postrzegany że jest poprawa na +

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges

lancaster

  • Gość
16-01-2009, 13:22
misiomor, spoko.
Ja z kolei w modzie w ktrej ludzie maja twarze skuione w poszukiwanieu czegos czego tam nie ma - dobrego dxwięku....jak to miao miejsce na np. prezentacji eidiolon diamond tuż za ścianą z prezentacją WLM tez nie mam zamiaru brac udziału :)

Jak sam wiedziz wielu osobom sie to zwyczajnie podoba(a w bezposrednich porownaniach w jakich brałem i nie tylko ja udział) stare estradówki czy nowe estradówki spokojnie sie obroniy zeby nie powiedzież ze były lepsze od hitechu :)
Miałem niedawno paczki na seasach - całkiem niezle jak na klasyczne uważam...mialem tez inne klasyczne burczybasiątka(za np 10Kzł)....sorki ale takie Klipsch Heresy bnie zostawiy na nich suchej nitki w temacie realizm.

....zalezy jeszcze kto czego oczekuje i do czego jest przyzwyczajony.
Ktoś lubi spokojne plumkanie i OK, jest spory wybór.
Systemy grające z wigorem(ktrore dla Ciebie jazgocza) też maja swoich fanow - twierdzę ludzi poszukujących nie "dobrego dxwięku"(ze swoich przyzwyczaeń/oczekiwań) tylko mozliwie bliskiego obcowania z zywymi instrumentami.

To sa dwa zupelnie rożne podejścia i nie ma co drzec kotów.

Słucham cicho jak juz wspomniałem(nawet kiedy miaem burczybasiatka nie podkręcaem zbyt glośno)  
O wiele wiekszym zagrozeniem dla sluchu jest uważam zestaw niskoefektywny/mniej ekspresyjny ktry odruchowo podkrecamy zeby pewne rzeczy nie uciekay....jezeli juz o tematach zwiazanych z ew. zagrożeniami dla sluchu rozmawiamy.
Takiego horna oczywiscie mozna rozpuscic znacznie swobodniej, ale to jest opcja a nie mus przeciez :)
Ludzie słuchają takich zestawów najczesciej ciszej bo subiektywne poczucie dynamiki i czytelnośc na niskich poziomach jest większe niż w przypadku paczek mniej efektywnych.
Nie podejmuje sie wyjasniania tego, tylko zauważam pewna prawidłowość.
 

misiomor

  • 2094 / 5896
  • Ekspert
16-01-2009, 13:35
Zgadzam się że gusta są różne. Nie miałem zamiaru też prowadzić krucjaty promującej jedynie słuszne rozwiązania.

Motywacją do załozenia tego wątku był poziom zachwytu prezentacją WLM, prowadzoną na natężeniach dźwięku ewidentnie szkodliwych dla narządu słuchu, a następnie rosnąca moda na taką szkołę dźwięku.

lancaster

  • Gość
16-01-2009, 13:59
misiomor, ezeli tak wygladala prezentacja WLM(faktycznie gosno lubią pogrywac :)) to rozumiem i nie ma problemu.
Przy okazji mozna zagadna prowadzącego żeby nieco przyciszył :)
Moda nie moda...to jest uwazam dosc atrakcyjny sposób prezentacji.
....to juz tak pomijajac czy coś jazgocze, muli, wlecze sie czy ma kopa.
Przynamniej mi sie podoba....niedawno miaem okazje posluchac Dynek 52SE i to nie byl dxwiek ktry by mnie skręcał, bez przesady :)
Po prostu lubie inny charakter prezentacji....a jak coś gra za głosno to mi sie nie podoba ito niezaleznie od zastosowanych rozwiazań :)

Rick

  • 34 / 5881
  • Użytkownik
16-01-2009, 14:02
Niestety WLMy na AS2008 jak dla mnie grały fatalnie; to był hałas nie muzyka, czasami totalny chaos...
W niektórych momentach, przy trochę niższych poziomach głośności słuchało się świetnie; szczególy, scena...
ale za chwilę nie dało się tego słuchać.
Lan pisał że bardzo dużo ludzi słuchało tej prezentacji ale trzeba było słuchać co mówili po wyjściu :).
Wydaje mi się że problemem jest zachwiana równowaga pomędzy średnicą a basem.
Robiłem w domu próby z szerokopasmowcem; dół grał z klasycznego "burczybasu" a reszta była z szerokopasmowca.
Grało dobrze, czuć było ten oddech z odgrody ale ciężko było dopasować moduł basowy do reszty i nie dało się tego słuchać za długo; następowało zmęczenie materiału ludzkiego :).

magus

  • 20990 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 14:10
Paweł,
zdefiniuj pojęcie "cicha muzyka" - nie czepiam się, ale nie sądzę, żeby lancaster mówił np. o poziomie głośności typu "plumkanie w tle". Wtedy rzeczywiście wszystko się zmienia...
ja ten niższy poziom głośnośności rozumiem jako niższy, niż normalnie na odsłuchach np. Ale niech Marek się wypowie...
Odszedł 13.10.2016r.

Rafaell

  • 5033 / 5891
  • Ekspert
16-01-2009, 14:16
>Ja na przykład lubię słuchać głośno, ale nie lubię męczącego dźwięku.

I o to właśnie bardzo ciężko w domowych pieleszach, nie wyrabiają kolumny, zaczyna słychać wyraźnie samo pomieszczenie i dźwięk się "kaszani"

Dla tego dźwięk jest męczący!:(

Na słuchawkach głośniejsze słuchanie mniej męczy. Sprzęt jest znacznie tańszy i adaptacja akustyczna pomieszczenia nie jest wymagana.

Dla ścisłości lubię słuchać na kolumnach jak i słuchawkach.

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges

lancaster

  • Gość
16-01-2009, 14:17
Pawel, no co mam komentowac ?
twoją kolejna teorię czy to co slchać ?

Zanim zaczniemy teoretyzowac to mzoe najpierw zbierz komplet teorii tak by edne nie przeczyy drugim :)
Tu nie chodzi o bas czy wysokie tony, tylko o CALOŚĆ.
Przy hornie jakoś mi góry ani dou przy niskich poziomach nie brakuje, bo w tych pasmach nadal jest ekspresja.
A ja np. nie slucham głośno niezaleznie czy to Dynaudio podlaczone do Accuphase czy McIntoscha(defincja cieplokluskowatości), czy B&W do Levinsona(jak juz mowimy o tym co dla mnie jest definicją jazgotania).
Po prostu slucham cicho :)
Sluchawki np(CAL!) mam podlaczone do kompa i slucham z SBLive ! na 1/3 glosnosci....czasami polowe.
Męczy mnie jednostajnośc i brak wigoru np. Męcza mnie braki w gradacji dynamiki i męczy mnie usrednienie przekazu..

Jak widzisz gusta są rózne :)

...zresztą...szkoda czasu na tlumaczenia.
Bedziemy rozmawiac x czasu potem postawimy obk Orionów jakiegoś dobrego horna i dokoncyzmy rozmowe :)

Masz juz te Oriony tak woją droga ?

Arek_50

  • 1130 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 14:23
Widze z niektorzy sa glusi albo niestety maja kiepskie wzmacniacze.Ja z cichym sluchaniem nie mam problemu.
Nie wystepuja zadne zaburzenia typu braku w pasmie jakiegokolwiek zakresu.Czasem ,to zalezy od plyty ,jestem wrecz zdumiony ze tyle slychac.

lancaster

  • Gość
16-01-2009, 14:25
Arek, powiedzmy ze basu i gry przy gosniejszym odsuchu robi sie statystycznie więcej, ale czy w przypadku dobrego zestawu ma to jakies przełozenie na czytelnosć, czy frajde ze suchania ?
Dla mnie najmniejszego.
Jakbym mial robić głośniej bo mi góry czy basu brakuje to dzięki za taki system :))))

Arek_50

  • 1130 / 5897
  • Ekspert
16-01-2009, 14:35
Wlasnie u mnie bez wzgledu na poziom  glosnosci postrzeganie muzyki jest rownie dobre.Niestety "wiekszosc" tyko naglasnia pomieszczenia a nie slucha wykonawcy.