Audiohobby.pl

Resurrector

pawcio

  • 167 / 6092
  • Aktywny użytkownik
12-01-2009, 21:56
Ale wykresiki potrafiłeś wywróżyć? z fusów?

pawcio

  • 167 / 6092
  • Aktywny użytkownik
12-01-2009, 21:57
ależ ma, uwierz

pawcio

  • 167 / 6092
  • Aktywny użytkownik
12-01-2009, 22:00
chociaż może w tym kontekście rzeczywiście. ale wiadomo do czego zmierzam ;)

  • Gość
12-01-2009, 22:02
Majkel, piszesz lekko nie na temat.

Z faktu adaptywności słuchu wynika że potrafi on się np. uniewrażliwić na głośne dźwięki, ale stan ten nie jest trwały. Nic więcej z tego nie wynika na temat poziomów głośności do odsłuchu porównawczego brzmienia urządzeń.

Urządzenie grające głośniej będzie odbierane jako wyraźniejsze i lepiej zrównoważone tonalnie. Jest to stara sztuczka stosowana przez sprzedawców w salonach odsłuchowych. Wystarczy lekko przekręcić gałę we wzmacniaczu i rzec od niechcenia "prawda jak ten ładnie gra".

Ustalenie jednakowego poziomu głośności służy uzyskaniu możliwości porównywania jakości brzmienia pomiędzy kilkoma urządzeniami.
Ja bym tu jednak nie opowiadał o jakiejś equalizacji bo trudno raczej eqalizerem wyrównywać pasmo przenoszenia kolumn upodabniając je do siebie skoro w rzeczywistości są one różne pod względem przebiegu ciśnienia.

Na początek wystarczy jeśli wyrównamy poziomy  dźwięku dla częstotliwości np.  1 khz.

Ustalanie jednakowej głośności przeprowadzają wszyscy recenzenci w szanujących się pisemkach - przynajmniej w AUDIO i Magazynie Hi-Fi tak robili.

Sabor

  • 278 / 5908
  • Zaawansowany użytkownik
12-01-2009, 22:02
>> XYZPawel, 2009-01-12 21:49:17
ustawianie poziomu to jest podstawa przy porównaniu sprzętu, bo dla mózgu: głośniej = lepiej.

To ja do znudzenia będę pytał, może w końcu odpowiesz - dlaczego nie można w czasie odsłuchów swobodnie "kręcić gałką". Przy zmianie czegokolwiek - ściszać i później samemu zgłaśniać do poziomu, do jakiego się chce. Posłuchać, jak gra cicho, jak gra głośno itd.

:)

shark700

  • 36 / 6104
  • Użytkownik
12-01-2009, 22:06
Molibden napisał
"Nie wiem czy to dobrze że Ressurector oddziałuje na wysokie tony. O ile rozumiem to działa on podobnie do MFB (Motional Feedback) a fantomowy głośnik jest tu mikrofonem - czujnikiem przyspieszenia działającym głównie w zakresie niskotonowm i rezonansu niskotonowca. Zebrany sygnał po wzmocnieniu służy do różnicowej korekcji sygnału zasilającego głośnik poprzez włączenie go w obwód ujemnego sprzężenia wzmacniacza. Wydaje się więc korzystne ograniczenie filtrem np. 12 dB/okt. jego pasma przenoszenia gdzieś do kilkuset Hz. W ten sposób uniknie się wpływu sygnału z zakresu, ktorego ten głośnik nie może prawidłowo przetworzyć na pozostałą część odtwarzanego spektrum częstotliwości. Jednocześnie rozszerzeniu ulega pasmo przenoszone od dołu."

stefanB napisał
"Uważam Marka za jednego ze zdolniejszych polskich elektroników. Solidnie wykształconego, z wieloletnim doświadczeniem w pracy badawczo-rozwojowej. Z talentem do "widzenia" elektronów, ale bez skłonności do metafizyki"

Pewnie jest tak jak napisał Molibden układ działa na podobnej zasadzie, wiadomo że dobrych głośników z dwiema cewkami brak o średniotonowcach lub wysokich nie wspominam, więc wyjście z Phantomem jest tutaj strzałem w 10. Co do przesłonięcia górnych rejestrów to po rozmowie z Mr. Res (proszę o wybaczenie) wiem że najprawdopodobniej wystarczy wypłaszczyć char. impedancji poprzez odpowiedniego Zobelka, proste, normalnie robi to zwrotnica, czyli wypłaszcza char. Z i tnie średnicę i górę no wszystko się zgadza. Czyli wracając do doboru Phantoma pewnie najlepiej, aby była to identyczna kolumienka z tą którą odsłuchujemy wtedy mamy 100% Phamtoma.
Pytanie jest proste dlaczego można zestawić tak sprzęt aby wszystko grało podobnie jak z Resurrectorem albo nawet lepiej, co o tym decyduje, jakich wzmacniaczy i rozwiązań użyć, dlaczego takie rozwiązanie nie jest stosowane powszechnie?

Dokładnie jest tak jak napisał stefanB.

Test ABX to mam co roku w pokojach na AS, badana grupa pewnie kilka tys osób, ile osób słyszało że każdy pokój gra inaczej? Czy każdy wzmak gra tak samo? Czy każdy kabel gra tak samo? Czy coś grało jak na żywo??? To ciekawe pytanie?
To tylko hobby, to tylko hobby, to tylko audiohobby(bez pl).

Czy ktoś może wyp... z wontka to całe tał... z główną rolą Wiecie kogo.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
12-01-2009, 22:07
>> Qubric_, 2009-01-12 22:02:31
Majkel, piszesz lekko nie na temat.

Z faktu adaptywności słuchu wynika że potrafi on się np. uniewrażliwić na głośne dźwięki, ale stan ten nie jest trwały. Nic więcej z tego nie wynika na temat poziomów głośności do odsłuchu porównawczego brzmienia urządzeń.

Urządzenie grające głośniej będzie odbierane jako wyraźniejsze i lepiej zrównoważone tonalnie. Jest to stara sztuczka stosowana przez sprzedawców w salonach odsłuchowych. Wystarczy lekko przekręcić gałę we wzmacniaczu i rzec od niechcenia "prawda jak ten ładnie gra"
>>>
Qubric, to słuchaj bez przerwy pół godziny, wyłącz na minutę, i słuchaj znowu dalej. Nikt nie podgłaśniał, a się pogłośniło, ale jaja! :) Nawet gałki nie trzeba dotykać.

Ustalanie jednakowej głośności przeprowadzają wszyscy recenzenci w szanujących się pisemkach - przynajmniej w AUDIO i Magazynie Hi-Fi tak robili.
>>>
Dla mnie to tani chwyt na epatowanie czytelników pozornym profesjonalizmem, ale nie mam nic przeciwko. Cały czas zwracam uwagę, że ustalenie głośności jest NIEPOTRZEBNE. Ja sobie każdorazowo ją ustawię SAM jako odsłuchujący. Jeśli o będą wzmacniacze, poproszę "operatora" o przestawienie.

shark700

  • 36 / 6104
  • Użytkownik
12-01-2009, 22:07
Dlaczego jestem pozytywnie do tego nastawiony, bo to nie są płytki Holfi, albo inne upgrady.

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
12-01-2009, 22:13
szkoda, że nie wiedzą o tym producenci płyt, to by się nie starali nagrywać głośno płyt, na nieszczęście mają prawidłową wiedzę i wykorzystują ją do złych celów: kastrując dynamikę i nagrywając głośno.
>>>
Oni podnoszą RMS stosując kompresję dynamiki, a to zabieg bardziej złożony niż podnoszenie głośności i wprowadza zniekształcenia nieliniowe, coś bardziej z zagadnień sprzętu audio, ale większej skali.


Gdyby to była prawda, co piszesz, to wszystko by grało dla nas tak samo głośno, bo mózg by nam obniżał, albo podwyżał głośność... ale jakoś się tak nie dzieje.
>>>
Kompensacja jest częściowa, ale jest. To tak jak z okiem, to że masz źrenicę nie powoduje, że nie wiesz czy jest jasno czy ciemno. O to chodziło, natomiast w pokoju będziesz miał za jasno jak wrócisz z piwnicy, a ciemno, gdy wrócisz z opalania na balkonie.

>zresztą bez przerwy to robi, bo każdy ma nieco inną małżowinę uszną

tobie się co chwila małżowina uszna zmienia ?!? Biedny Twój mózg, pewno dlatego nie ma czasu na nic innego...
>>>
Nie, to było w sensie, że mózg cały czas korzysta z zapamiętanej charakterystyki małżowiny ucha. Nie jestem neurologiem ani otolaryngologiem, nie znam szczegółów kiedy i jak następuje adaptacja.

  • Gość
12-01-2009, 22:23
majkel, 2009-01-12 22:07:16
"Qubric, to słuchaj bez przerwy pół godziny, wyłącz na minutę, i słuchaj znowu dalej. Nikt nie podgłaśniał, a się pogłośniło, ale jaja! :) Nawet gałki nie trzeba dotykać."

Jedynie jesli przekroczyłes poziom przy którym słuch zaczął się męczyć. Ale wtedy po pół godzinie takiego słuchania jesteś już lekko głuchy na dłużej niż minutę.

Natomiast jesli nie jesteś jeszcze głuchy i efekt o którym piszesz wystapi, to po ponownym właczeniu muzyki bedziesz słyszał z takim samym poziomem jak przed przerwą.

Ucho nie ma wbudowanego potencjometru i nie ustawi sobie głośności do jakiegos maksymalnego tolerowanego poziomu.

A jaja to sa wtedy kiedy takie lamusy piszą o tym czego nie zrozumiały z ostatniej czytanki - ale jaja :)))

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
12-01-2009, 22:24
>> Qubric_, 2009-01-12 22:02:31
Ja to robię prościej według mnie lepiej i mniej naukowo na słuchawkach :) Mimo to są spore rozbieżności później jednakowa głośność  to ideefix co niektórych znafcuw (błąd zamierzony).

Na mocno rozbudowanym instrumentalnie materiale muzycznym (duża orkiestra) podpinam przykładowo tylko jeden kanał np. lewy do obu słuchawek może być sygnał z dwóch wzmacniaczy lub korygowana na jednym potencjometrem głośność. Następnie ustawiam żeby dźwięk dokładnie nadbiegał ze środka bazy między różnymi słuchawkami.

To samo można zrobić z kolumnami,etc.

Jeszcze raz podkreślam że tak ustawione sprzęty dalej bardzo różnie grają, dalsza equalizacja wyrównawcza nawet na ucho jest ingerencja w tor i też pogarsza jakość testu

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges

  • Gość
12-01-2009, 22:25
żle na piszałem - po ponownym właczeniu muzyki ci się podgłośni po czym będziesz słyszał z takim samym poziomem jak przed przerwą (o ile urzadzenie będzie grało z takim samym poziomem głośności).

majkel

  • 7477 / 6104
  • Ekspert
12-01-2009, 22:32
Ja się zgadzam, że po pewnym czasie od przerwy w odsłuchu będę słyszał z tą samą głośnością, ani nie twierdzę, że ucho ma wbudowany potencjometr. Jest to układ automatycznej regulacji, działający w pewnym zakresie, z jakąś tam bezwładnością. Źrenica oka działa podobnie, tyle że częste z niej korzystanie nie psuje tak narządu jak w przypadku słuchu.
Natomiast nadal nie rozumiem dlaczego nie mógłbym sobie pokręcić gałą podczas odsłuchów porównawczych? Przecież nie jest przedmiotem porównania odpowiedź na pytanie co gra głośniej.

  • Gość
12-01-2009, 22:34
Rafaell, 2009-01-12 22:24:57

Ale kto tu pisze o equalizacji??? to sobie któryś z geniuszy chyba sam dopowiedział. Oczywiście ze sprzęty różnie grają, bo mają różny przebieg charakterystyki częstotliwościowej.

Nam chodzi o to żeby grały z tym samym poziomem głośności. A dlatego ustawiony poziom dla 1 kHz bo właśnie ten zakres odpowiada za pozorne odczuwanie głośności w całym przekazie muzycznym. Chodzi także o ustalenie dla nich takiego poziomu który nie będzie męczył słuchu.

Ma to jedną zauważalną wadę. Otóż jeśli będziemy mieć urządzenie które poza częstotliwością np. 1 kHz ma wzrost efektywności o 10 db na przykład, to nasze ustawianie  głośności weźmie w łeb. Nasz słuch się i tak tym zmęczy - co prawda takie urządzenie będzie z miejsca rozpoznawalne w próbie porównawczej, ale moze też w niektórych przypadkach uchodzić za lepiej brzmiące bo przy normalnej głośności do odsłuchu usłyszymy z niego więcej szczegółów.

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
12-01-2009, 22:58
>> Qubric_, 2009-01-12 22:34:43
Ten 1 kHz to bujda na resorach a dla czego na przykład nie przyjąć  korzystniejszego 4kHz dla którego ucho jest najbardziej czułe?

Dla tego przyjąłem że dźwięk monofoniczny miedzy porównywanymi urządzeniami powinien dobiegać ze środka bazy stereo i taki dźwięk jest najbardziej uśredniony przez nasz mózg
 
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges