Odebrałem kabel i zrekablowałem słuchawki. Kabel to wspomniany wcześniej Conducfil Sonolene 3014, zakupiony ze sklepu Amperem z Krakowa. Jego wygląd nie poraża, ale co ja będę pisał o posturze zewnętrznej. Jako wtyk użyłem Furutech FP-704, którego zakupiłem w RCM. Sam Jack zaskoczył mnie wykonaniem, jest naprawdę solidny. Na zdjęciach jest oryginalny Yamahy i Furutech.
No ale teraz dźwięk. Tomek, myślę, że nie będę potrzebował podsyłać do Ciebie słuchawek. :- ) Kabel poprawił właściwie wszystko największa zmiana, nastąpiła zdecydowanie w zakresie sopranu. Wcześniej, obojętnie w jakiej konfiguracji materiału tłumiącego, zawsze był on bardziej lub mniej suchy. Miał on również zdolności do sybilizacji. Teraz stały się one bardziej soczyste, organiczne i pełne. Nie ma mowy o żadnym syczeniu. Talerze są takie, jakie być powinny.
Druga z kolei rzecz, która mi się spodobała to bas. Ma on teraz o wiele lepsze zejście i impakt. Przy dobrych rockowych kawałkach, aż sama stopa chodzi. :- ) Jest zarazem wielofakturowy, czego nie można było powiedzieć wcześniej. Zmiany w spektrum nie dotyczą jego poszerzenia, lecz moim zdaniem pogłębienia i lokalizacji instrumentów. Ten ostatni aspekt to rzecz, która bardzo mi się spodobała. Mianowicie jest więcej porządku na scenie, ale dźwięk nie traci tego magicznego klimatu. O to się najbardziej obawiałem ( zresztą, o sopran tak samo ), gdyż podobno w CAL!, 3014 mocno otwiera dźwięk. Na szczęście jest tak, jak chciałem :- )
W zakresie średnicy, nastąpiła zmiana podobna do sopranu, czyli In plus. Conducfila kupiłem, gdyż sporo osób go przetestowało i ma dobrą opinię. Szczerze mówiąc, trochę się obawiałem, że nie wpasuję się on w sygnaturę yh100. Moje obawy nie były słuszne i dźwięk poszedł w zdecydowanie dobrym kierunku. Nie wiem ile wkładu w tą zasługę miał wtyk.
Polecam wszystkim „ortHodoksom” wypróbowanie tego kabla ( Szwagiero, to może być rozwiązanie twoich dylematów z basem ). Nie kosztuje on fortuny ( 3,50 za metr ), a różnica w stosunku do stockowego kabla jest porażająca. Moje przygody z modingiem chyba się właśnie skończyły i mogę w końcu słuchać MUZYKI…
Krisio :- )
PS. Jeżeli znajdę czas w listopadzie, bardzo chętnie. :)