Nie potrafię pisac recenzji słuchawkowych, ale postaram się coś naskrobać jakie wnioski nasunęły się po ostatnim osłuchu u Rafaell\'a.
Na początku zwracam honor Rafaellowi, jego przetworniki to faktycznie od Sansui SS-100, teraz zobaczyłem cały komplet razem z białymi siatkami które były w lepszym stanie niż moje, bo przecież nowe. Kiedyś można było kupić je na pewnej stronie internetowej z częsciami zamiennymi do Sansui, ale od kilku lat jest to niemożliwe już. Niestety były odlutowane kabelki od nich wieć nie mogłem ich posłuchać.
Na czym słuchaliśmy opisał już wcześniej Rafaell, rozpoczęliśmy od Sansui SS-100 i Yamaha YH-100.
Najpierw zabrzmiały utwory barokowe, potem specjalny zestaw przygotowny przeze mnie tzw aasat sampler no 2 :)
W muzyce barokowej oba modele zagrały bardzo podobnie, cięzko były wyznaczyć zwycięzce
Dopiero na samplerze gdzie dominowała muzyka rozrywkowa, kontrabas, perkusja pojawił się różnice
SS-100 miało bardzo wyrónane pasmo nie było czuć dominacji poszczególnych rejestrów, krystaliczne wysokie tony, punktowy bas nieco niżej schodzący niż w YH-100. Przy przechodzeniu z SS-100 na YH-100 pierwsze wrażenie to "czegoś tu brakuje" jakby wycięto kawałek pasma, ktoś nałożył koc, czuć przymulenie, jakby starały się dorównać SS-100, ale niestety przestrzeń już nie tak, brak tej otwartości, trzeba się przyzwyczająć do tego dzwięku, ale chyba nie o to chodzi, przecież słuchawki nie mają nic od siebie dodawać, przestawiać dzwięk jak najbardziej realnym. Kiedyś wg zaleceń kolegów z forum, starałem się przyzwyczając do dzwięku YH-100 słuchając tylko ich przez ponad 2 tygodnie, niestety to nie jest ten ideał, moze gdybym wcześniej nie miał K340 i innych słuchawek spodobałyby mi się bardzo.
Ciekawostką jest to, ze przejscie z k340 na SS-100 nie powoduje dyskonfortu, dzwięk jest bardziej wypełniowy dostajemy bas którego jest mało w k340, Utwór Edwarda Shearmur z K-Pax - Grand Central gra również doskonale co na k340
Chciałem teraz napisać nieco o Pioneer\'ach Monitor 10 Rafaell\'a. To naprawdę udany egzemplarz, również posiadam te słuchawki, ale moje zawsze jakby w tyle za tymi Rafaell\'a. Niestety muszę przyznać, ze wymiana kabelka nie posłużyła im, powodował, ze grały glośniej od moich, ale to nie było problemem.
Na niektórych utworach przy dzwiękach fortepianu "sypały na górze", bas w nich był dużo słabszy niż w SS-100
W utworze Brian Bronberg\'a - Caravan było słychać, ze gra kontrabas, ale na SS-100 miało się wrażenie, że jest on w pokoju. z 15 utworów były tylko 2 które bardziej podobały mi się na nich niz na orthodynamikach.
Pierwszy z muzyki filmowej Eric\'a Sierra - Lucia Di Lammermoor, a drugi to Ave Maria na harfę i skrzypce, tam gdzie pojawiał się bas SS-100 wygrywały. Pioneery mają naprawdę bardzo ładną średnićę, wokal kobiecy naprawdę zniewalał.
Podsumowując, kupiłem SS-100 w ciemno nie wiedząc jak grają, w końcu to tak rzadkie sluchawki, ze trudno znaleść jakąkolwiek recenzję na internecie. W sumie to nie zależało mi nawet, zeby pieknie grały
Znajomy pytał się mnie: "A co jak okaże się, ze słabo grają?",
Odpowiedziałem: "Trudno, przynajmniej ładnie wyglądają, to powieszę je sobie na ścianie" :)
Okazało się, ze przerosły moje oczekiwania, nie spodziewalem się takiego dzwięku po orthodymikach.
Panowie, orthodynami to nie tylko Yamahy, warto posłuchać tez produkcji Fostex\'a
Ciekawy jestem co o swoich SS-100 napisze Sim1, czy to tylko ja mam takie zdanie o nich