No i nie wytrzymałem. Pierwsze starcie (wszystkie egzemplarze w stanie surowym czyli bez żadnych modyfikacji, poza "ustereowionymi" HP-50A) już się odbyło.
Fostex T50RPMkII - zdecydowanie najgorsze z towarzystwa, dźwięk stłumiony, z całej trójki najbardziej wąska scena, brak powietrza, grają słabym gumowatym dołem oraz górą jak przez filc
Fostex T20v2 - dźwięk znacznie lepszy niż powyższe, najniżej z całej trójki schodzą w dół, góra przejrzysta, wokale, talerze itp wybrzmiewają jak trzeba, co w efekcie buduje ładną przestrzeń i daje powietrza, bardzo delikatne odciągnięcie na boki (lekkie odciążenie nacisku padów) powoduje, że brzmią niezwykle blisko do AKG K601, słuchawki mają górkę w granicach górnej części dolnego zakresu
Yamaha HP-50A - dźwięk również znacznie lepszy niż T50, schodzą nisko, choć nieznacznie mniej niż T20v2, góra najbardziej przejrzysta w stosunku do pozostałych, wyczuwalne podbicie w granicach powyżej 1kHz (częstotliwości rodem z rozmów telefonicznych) dające w efekcie nieznacznie sztuczne uczucie większej przejrzystości dżwięku
Bez modów zalecanych do T20v2, potrafią zagrać górą jak Yamahy, lecz tak wysterowane grają znacznie mocniejszym dołem, powodując, że lekko uciekają w ciemniejszy klimat a\'la Sennheiser HD600. Zalecane modyfikacje powinny zneutralizować tę tendencję i wtedy byłyby zdecydowanym faworytem pośród całej trójki.
Biorąc pod uwagę, iż zmiana dźwięku przez dociskanie czy odciąganie słuchawek w przypadku T50RPMkII nie daje zadowalających efektów... oraz fakt, że na papierze mają znacznie szerszy zakres częstotliwości, wyciągnąłem wniosek, iż po prostu drivery w tych słuchawkach są niestety najgorsze, wyraźnie gorsze od T20v2.
Na dziś kolejność: T20v2, tuż za nimi HP-50A i sporo w tyle T50RPMkII
Pozdrawiam