Na to, żeby muzyka brzmiała "taką, jaka ona jest" składa się wiele czynników, nie sam kształt pasma przenoszenia. Przydałaby się jeszcze natychmiast wygasająca odpowiedź impulsowa oraz przebieg prostokątny odgrywany jako prostokątny. Do tego THD zerowe bez względu na głośność, a komora przetwornika zbudowana tak, żeby tłumiła wszystkie odbicia występujące między uchem a przetwornikiem do zera. Przetwornik oczywiście nieskończenie szybki, co w myśl drugiej zasady dynamiki Newtona wymusza zerową masę, itd. Słowem, słuchawek co grają to, co przyszło "z prądem" nie ma, podobnie jak głośników.