Ok, siateczki zostawiłem. Dzięki za sprostowanie.
W pierwszym odruchu porównuję HP-2 do HD600 - zupełnie naczej akcenty są rozłożone. Co innego zwraca uwagę w nagraniu w każdej z tych słuchawek. Mógłbym powiedzieć, że HP-2 są aksamitne.
Sybilanty na HP-2 wydają się mniej dokuczliwe i posiadają fakturę, to zbiór drobniejszych dźwięków. HD600 oddaje to dobitniej, zlewając to w mocny "syk", to co HP-2 tak dobrze separują.
Yamaha pięknie "gra" fortepian. Słychać uderzenia młoteczków, nieźle oddane szczegóły tła chociaż na wielu nagraniach gdzie jest szum, HD600 pokazują go ordynarniej.
Generalnie przyjemność słuchania spora i tylko rośnie apetyt na wyższe modele.