uuuuch!! ale sie wlasnie najadlem strachu!
przy okazji przesluchiwania plyty "Surrender" wyszlo na mocno basowym kawalku "got glint?", ze lewy driver "pobzykuje" przy mocniejszych uderzeniach basowych.
balem sie, ze przetwornik jest uszkodzony (przerwany lub przepalony w jakims miejscu). okazalo sie, ze to faktycznie przetwornik bzyczy, ale pomoglo rozlozenie go na czesci pierwsze, delikatne przedmuchanie i przetarcie. po zlozeniu dziala idealnie. sorry, ze nie zrobilem przy okazji fotek, ale bylem za bardzo zestresowany, zeby o tym pomyslec.
sluchawki graja teraz dobrze:)
po przesluchaniu w.w plyty potwierdzam moje spostrzerzenia, co do basu: brakuje tylko najnizszych rejestrow - troche podobnie, jak w K701, ale ze znacznie ostrzejszym spadkiem spektrum.
to tyle narazie. ide dostac zawalu serca :)