Ostatnio miałem pewną przygodę ze swoimi YH100. Otworzyłem, chciałem spróbować patafixu w woli tłumienia muszli, ale zrezygnowałme z operacji i zamknąłem słuchawki. Okazało się, że słuchawki zaczęły grać zupełnie inaczej, bez mocnego basu z rozlazłym dźwiękiem.
Postanowiłem znowu otworzyć słuchawki i zobaczyć co sknociłem, i zamknąłem. Znowu inaczej grają. Po kilku podejsciach stwierdziłem, że to kwesta śróbek trzymających kubek do którego mam przyklejony przetwornik. Nie wiem jak u was, ale ja słyszę zmianę jak każdą śróbkę przykręcę lub odkręcę o 360 stopni. Im bardziej przykręcam, tym dźwiek jest bardziej zduszony ( tutaj skutkuje szerokość bocznych otworów ), ale za to szybszy, a im bardziej odkręcę tym dźwięk traci na dynamice i jest rozlazły. Można to sobie wytłumaczyć fizycznie, ale nie wiedziałem, że daje to aż taką zmianę. Nie jest to oczywiście porównywalne do zmiany słuchawek, ale jest to słyszalne ( przynajmniej u mnie ) w takim stopniu, że może popsuć przyjemność słuchania.
Czy któryś z orthofanów zauważył takie zjawisko?