Ja też dołączam się do podziękowań. Zawsze miło poznawać nowych ciekawych ludzi.... a w szczególności orthomaniaków :).
Rzeczywiście słuchawek było dużo i w tym wszystkim umknęło mi parę rzeczy które chciałem sobie sprawdzić czy posłuchać.... ale myślę, że nic straconego. Mam nadzieję, że jeszcze nie jedno takie spotkanie się odbędzie :).
Dla mnie głównym daniem były YH-1000 i mimo, że nie zwaliły mnie z nóg, muszę przyznać, że to na prawdę najlepsze ortho jakie do tej pory słuchałem. Są po prostu dobre i to zarówno dźwiękowo jak i konstrukcyjne. Biorąc je w ręce czuje się respekt i to nie ze względu na ich wartość rynkową ;). Przekonałem się, że nie obrosły w legendę ze względu na znikomą dostępność ale przez to jak grają.
Niemałym zaskoczeniem były YHD-3, które są maleństwami z wielkim sercem i chyba najbardziej poręcznymi ortho do ogólnego zastosowania :) od poważnych torów po playery mp3. Do tej pory za tego typu "maleństwa" uważałem Yamahy HP50A/S ale YHD-3 są od nich znacznie mniejsze :) a więc jeszcze wygodniejsze.
Fostexy dawały nieźle radę ale to mam na co dzień więc raczej osłuchiwałem się ze stajnią Yamahy.
Co do YH-100 to rzeczywiście precyzyjnie zmodowane zbliżają się do YH-1000, na pewno pasmem, sygnaturą dźwięku tak, ale jednak brakuje mi tego ostatniego szlifu w scenie by można było powiedzieć, że grają jak YH-1000. Być może to kwestia bardziej otwartej obudowy w której umieszczono przetworniki YH-1000, na pewno mocniejszych magnesów. Niuans który mi utkwił najmocniej to granie góry która równocześnie potrafi szemrać w tle i otwarzać mocne uderzenia w pierwszym planie beż żadnego wysiłku. Tego w YH-100 nie doświadczyłem.
Podsumowując, spotkanie było na prwadę pouczające i miłe :) i jeszcze raz dziękuję i gospodarzowi i pozostałym uczestnikom.