Jak dasz jeden rezystor, to się pojawiają napięcia różnicowe między przetwornikami, co daje dziwne efekty w postaci sygnału mono, ale w przeciwfazie przetwornik do przetwornika. Im wyższa rezystancja, tym mniej oryginalnej stereofonii, a więcej asymetrycznego mono w sygnale. Łatwo sprawdzić skrajny przypadek po prostu odpinając masę.
W ogóle to takie rezystory są w pewnym sensie zapchajdziurą, bo współczynnik tłumienia będzie mocno poniżej 1, czyli praktycznie żaden. Jeśli słuchawki nie będą miały w miarę płaskiego wykresu impedancji, to się im sfaluje charakterystyka częstotliwościowa w duecie ze wzmacniaczem, a ocena słuchawek może być wtedy niemiarodajna.