Dr. Strosmajer - konkrety z czym się nie zgadzasz
domzz - nie wiem czy dobrze odczytuję twoje pierwsze zdanie, ale ja młody jestem jak na to forum, kino niestety, ale zmieniło się na gorsze, nie twierdzę, że nie kręcą już dobrych filmów, ale generalnie to słabo jest. Studia filmowe wychodzą na tym na plus, bo ludzie ogółem preferują gorsze filmy, ale ewidentnie scenariusz olewa się ciepłym moczem w Hollywood w dzisiejszych czasach. Zresztą takie czasy nadeszły w większości w życiu, kapitalizm swoje robi :). A zanim odniosę się do konkretnych filmów to tylko napiszę, że ja właśnie tak oceniam filmy/seriale, poprzez ocenę scenariusza. Już po 5 minutach wiem czy film to coś wyjątkowego czy odgrzewany kotlet albo kicha. W tej chwili seriale biją na głowę filmy dlatego, że scenarzysta to medium telewizyjne, reżyser medium filmowe. Jest tylko kilku scenarzystów, którzy nie chcą chłopcami na posyłki i mają coś do powiedzenia jak przykładowo Aaron Sorkin, ale to można takich policzyć na palcach dwóch rąk.
Rzeź została stworzona na podstawie sztuki teatralnej, gdzie grały duże nazwiska. Oczywiście musieli zmienić aktorów na jeszcze większe gwiazdy ;) i moim zdaniem przeniesienie sztuki teatralnej im nie wyszło. To co Rzeź próbowała dokonać o wiele lepiej wyszło HBO i ich serialowi In Treatment, polecam obejrzeć, to jest trzymanie w napięciu, a nie to... Trochę dużo czasu zejdzie, ale warto, obsada też solidna, Gabriel Byrne, Dianne Wiest itd.
Widziałeś Tintina? Jestem śmiertelnie poważny, obadaj :). Na zachętę
.
The Descendants to nie jest ewolucja, tak się już dawno filmy kręciło. Ewolucję to masz przykładowo w serialach, gdzie fabuła jest liniowa i losy bohaterów są prowadzone przez te kilkadziesiąt odcinków, kiedyś to telewizja była wyłącznie jednoodcinkowa, teraz już się zmieniło. Film skupili na bohaterach czyli tak jak się powinno robić + oprawili to klimatem Hawajów. Tak te widoki na ciebie podziałały, że uważasz to za ewolucję :)? Jak nakręcą film w innym miejscu geograficznym to też będzie ewolucja?
The Artist jeszcze nie widziałem, ale to jest pewnie tzw. "classic Harvey", pewnie dobry film ;).
The Help to jest po prostu kolejna próba ukazanie problemu rasizmu po hollywoodzku, śmiać mi się chce jak to oglądam, daj pan spokój. Jakiś urok w tym jest, niektórych nawet poruszy, mnie już dawno przestało.
domzz, może to zabrzmi trochę niemiło z mojej strony, ale wyczuwam w postach jak z kimś gadam "najwybredniejszych z wybrednych maniaków kina", uwierz mi, nie jesteś jednym z nich tak jak i ja :).