Audiohobby.pl

Ostatnio obejrzane.

  • Gość
11-02-2011, 22:07
Stieg Larssons Millennium

Obejrzałem, przyznam, ze z mieszanymi uczuciami pierwszą część, teraz szykuję się na następne.
Obejrzeliście? Polecacie - czy nie? Klimat dość mroczny. Wolałbym, jak byście polecili :)

  • Gość
12-02-2011, 10:30
No, obejrzał ktoś całą trylogię? Czy ja będę królikiem doświadczalnym?

  • Gość
13-02-2011, 14:22
Obejrzałem - siedziałem do 9 rano, bo każda część to chyba ze 3 godziny.
I żałuję, że się skończyło.

domzz

  • 1113 / 6247
  • Ekspert
14-02-2011, 11:17
>> 390n, 2011-02-13 14:22:29
Obejrzałem - siedziałem do 9 rano, bo każda część to chyba ze 3 godziny.
I żałuję, że się skończyło.


Miałem takie same odczucia. Na szczęście David Fincher kręci swoją wersję trylogii, ale chce ją skrócić do jednego filmu. Brzmi może zatrważająco, ale Fincher to Fincher, można mu zaufać w ciemno :)

  • Gość
15-02-2011, 02:01
Gliniarze z Brooklynu (Brooklyns Finest) 2009

Richard Gere
Ethan Hawke
Don Cheadle
Wesley Snipes

i... strata czasu, beznadziejne gówno wysoko ocenione na FilmWebie.

domzz

  • 1113 / 6247
  • Ekspert
15-02-2011, 14:05
"the next three days" z Russelem Crowe.
Ostatni film, który mnie tak wciągnął, to był "Town".
Naprawdę świetna sensacja i chyba najlepszy film z Russelem.

  • Gość
15-02-2011, 15:19
Jakoś nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia - pamiętam, że mimo dość naciąganej fabuły oglądało się dobrze, ale film przeciętny.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6291
  • Ekspert
15-02-2011, 15:28
>> 390n, 2011-02-15 02:01:57

>beznadziejne gówno wysoko ocenione na FilmWebie.

I właśnie dlatego tak cenne są fora i wątki jak te, gdzie mamy szansę na długookresowe zapoznanie się z samym "recenzentem" oraz jego gustem i ewentualne branie poprawki na oceny.
Na różnych filmwebach zaczynają dominować dzieciaki dla których najlepsze filmy to przede wszystkim gry komputerowe z kategorii nawalanki a filmy kinowe to taka druga kategoria.
Stąd np. wysokie oceny dla Maczety.

  • Gość
15-02-2011, 15:30
Nie oceniam niczyjego gustu - wyrazam swój.

  • Gość
15-02-2011, 22:37
Chłopiec w Pasiastej Piżamie (The Boy In The Striped Pyjamas) 2008
O tyleż wstrząsający, co absurdalny. Albo na odwrót. Teza filmu do dyskusji (głębszej). Warto.

&feature=player_embedded

grisza_1982

  • 389 / 5608
  • Zaawansowany użytkownik
15-02-2011, 22:38
>> 390n, 2011-02-15 02:01:57
beznadziejne gówno wysoko ocenione na FilmWebie.

ale czasem są przebłyski prawidłowej oceny, np. "Winter\'s Bone".
Widziałem ostatnio i bardzo żałuję zmarnowanego czasu, gorszego badziewia już dawno nie widziałem.
aha i to ma 3 nominacje do Oscara, m.in. w kategorii "najlepszy scenariusz",  normalnie ręce opadają.

grisza_1982

  • 389 / 5608
  • Zaawansowany użytkownik
15-02-2011, 22:40
The Boy In The Striped Pyjamas - mega przewidywalny, a tego chyba najbardziej nie lubię w kinie.

  • Gość
15-02-2011, 22:52
Oczywiście - ja bym zmienił zakończenie ( Bruno nie ginie, a paru Niemców idzie pod mur za niedopatrzenia... i wtedy nie byłby przewidywalny.
Po za tym sama sytuacja jest nieprawdopodobna - znając niemiecki perfekcjonizm.
Reżyser wymyślił tragedię grecką, a wyszło jak wyszło. Żeby nie tak smutny temat, to uśmiechnął bym sie pod wąsem.
Obóz z którego uciec/wejść można w biały dzień, za pomocą saperki zbudować mogliby tylko... Polacy :)

arv

  • 61 / 5378
  • Użytkownik
16-02-2011, 00:37
>> grisza_1982, 2011-02-15 22:38:21
>> 390n, 2011-02-15 02:01:57
beznadziejne gówno wysoko ocenione na FilmWebie.

ale czasem są przebłyski prawidłowej oceny, np. "Winter\'s Bone".
Widziałem ostatnio i bardzo żałuję zmarnowanego czasu, gorszego badziewia już dawno nie widziałem.

************

No to polecam Skyline. Dotrwałem do końca jedynie dzięki dopingowi żony i syna, po czym dzięki ich wstawiennictwu przetrwał komp i monitor. Ten film jest gniotem wybitnym.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6291
  • Ekspert
16-02-2011, 09:14
Kolejny film który nie przetrzymał mojego testu zmęczeniowego: 300. Także kolejna gra komputerowa, nie wiadomo po co wyświetlana na ekranach kinowych. Odpustowa tandeta obrazu, utrzymana w dominującym, tombakowym odcieniu, bufonowate kwestie wypowiadane przez narratora i brak czegokolwiek mądrego czy choćby błyskotliwego spowodowały że po pierwszym kwadransie skokami fast forward co minutę zakończyłem rychło ten seans w westchnieniem ulgi, nie docierając nawet do sceny finałowego starcia.

Moja ocena 1/10. Polecam tylko zajadłym 11-letnim fanom grafiki komputerowej.