">> malpiszon, 2009-01-08 22:02:10
Raz słyszę że dla bezpieczeństwa kolumny muszą być mocniejsze niz wzmak, drugi raz słyszę że to wzmacniacz musi być mocniejszy... i w głowie robi się kaszana "
Czyli czy słabszy wzmak może rozwalić większe kolumny - zdecydowane : tak .
Dojście potencjometrem głośności do końca jego skali nie oznacza wcale , że dopiero teraz osiągnięto pełną moc - w rzeczywistości osiągnięto ją już wcześniej , gdyż poziom mocy znamionowej jest zawsze określany dla poziomu zniekształceń 1 % - później , kręcac gałką , też jeszcze wzrasta , ale wzrastają też te drugie ( znacznie ) - ich wysoki poziom słyszymy już bardzo wyraźnie jako harczenie głośników - wzmacniacz generuje dużo ( nawet bardzo dużo ) harmonicznych , które skupiają się główniw w wyższym zakresie pasma ( nawet powyzej tego słyszanego przez nas ) , a to skutkuje tym , że głośnik wysokotonowy jest bardzo obciążony .
W tym przypadku moc jaka jest dostarczana do w/w głośnika może być na tyle duża , że nawet i przekraczać tę moc , jaka wiąże się z normalną pracą wzmacniacza .
Należy pamiętać , że jego moc znamionowa nie jest wielkością , której nie jest on w stanie już przekroczyć ale jest to moc przy której może on pracować nie zniekształcając sygnału .
Uszkodzenie głośnika może nastąpić nawet wtedy , gdy dla naszego ucha muzyka gra jeszcze względnie poprawnie , ale wcześniej ( nawet na krótko ) sprawdzaliśmy ile wyciągniemy watów .