czas najwyzszy skonczyc z hipokryzja i zaciemnianiem obrazu, panowie koniec ukrywania sie za garda muzycznej poprawnosci i czas najwyzszy przyznac sie iluz z was audiofile slucha na co dzien naszego poczciwego disco. Moze troche przasnego, ale doskonale harmonizujacego ze skocznymi zaspiewami pijanej piwem grillowej gawiedzi.
ja tam sobie slucham bojsow i bajer fula, szczegolnie "serduszka male dwa" wzrusza mnie niezmiernie, bo i melodia ladna i tekst w sumie taki pogodny i optymistyczny. A takich piosenek jest wiekszosc, proste wpadajace w ucho melodie, piekne wzruszajace teksty, przewaznie o milosci. Toz to zywcem tradycja naszych weselnych zabaw. A tradycja rzecz swieta i podswiadomie kazdy z nas to zna najwieksze hity disco ostatniego 20lecia.
Tak naprawde to nic nie mozna tej muzyce zarzucic, jst nasza, nieprzekombinowana, przeciez sam Ainsztain mowil ze prawdziwe piekno to sama prostota. Z kasetami z grin stara juz sie meczyc nie trzeba, Tina wydale piekna skladanke.
Chce sie zyc. Przestancie wiec pitolic o Szubertach i Szonbergach i innych Webernach, nasi gora.
I w dur i w moll.