Pisząc "nieco łatwiejsze" miałem na myśli to, że jednak mimo wszystko łatwiej "posklejać" kilka prostych ścianek, jakby nie było ich dużo i w jakim "ładzie" lub "nieładzie" niż zrobić okrąglą tubę... chyba A takie "wygięte" wyloty robiliśmy jakieś 20 lat temu do "przodów"...
Pamiętam z tamtych czasów tzw "odwrotkę" "Vanishin Point"... Ważyło to tyle, że w pojedynke nie było szans na uniesienie tego czegoś, pomijając nawet rozmiary. Jesus, tym można było kruszyć tynki... Nie mam zielonego pojęcia, z jakimi to było głośnikami...