Dlatego lepiej zapytać, bardziej doświadczonych. Co by niepotrzebnie nie wydawać na gadżety.
Pytanie w tym temacie to w/g mnie śliska sprawa. Nie ważne w sumie czy doświadczonego pytasz czy takiego co to do szkoły mało co chodził. Ponieważ dostaniesz odpowiedź krążącą w rejonie co danej ofiarze vinyla bardziej pasuje :) Tak w przybliżeniu.
To jak pytanie o szampon- każdy mydli się w przybliżeniu tak samo ale a to zapach nie pasuje bo woli leśny zamiast kwiatowego. Może też pasować zapachowo ale po nim masz wysypkę i potrzebne coś dermatologicznie testowane.
Ja ze skromnego doświadczenia mogę wysnuć wniosek że generator, nazwijmy go X jeżeli nie jest jakąś ostatnią sierotą może w połączeniu z igłami od A do Z wydać tak zupełnie inne wrażenia w odsłuchu że głowa może zaboleć i zgłupieć można całkowicie.
Ważne jest wszystko- masa dźwigara-rodzaj zawieszenia igły- pozycja wzajemna magnesów w odniesieniu do nabiegunników generatora-
wszystko wszystko, przy czym jakiś szlif bardzo zaawansowany nie jest żadną gwarancją że da się tego słuchać. Powiedziałbym nawet że trzymać ich się z daleka trzeba.
Do czego zmierzam zapytasz? A no do tego żebyś sam najpierw ustalił co dla Ciebie jest tym szamponem dermatologicznie testowanym.
Dla mnie, powtarzam jeszcze raz >>> dla mnie :) taką wkładką oddającą dobrze ducha Vinyla jest wkładka Philipsa 400.
Chyba bardzo -bardzo nie doceniana.
Sama wkładka taniocha ale niestety z igłami gorzej bo trudno zakupić oryginalną igiełkę. Miałem przez chwilę pożyczoną AT o której wspomniałeś i wypadła przy 400 jakby grał CD- niezbyt wysokich lotów.
W końcu i tak poszedłem zupełnie inną drogą bo swojego vinylowego brzmienia szukałem samodzielnie robiąc igły- czytaj dźwigary-zawieszenie i magnesy. Akurat nie do Philipsa 400 bo zaparłem się na generator Technicsa- ale Filipek był punktem odniesienia :)