Zawsze tak jest. Przy dłuzszym słuchaniu u mnie jakieś trójwymiary, lekkość brzmienia, cudowne formy i prawdziwość przekazu, zawsze ustępują spokojowi, płynności, muzykalności, ogromnemu ogólnie dźwiękowi. Zawsze szukam potegi i pulsu, masywnego dołu, przekazu gęstego i zrelaksowanego żeby zagrał jak trzeba moją muzykę i abym mógł słuchac bardzo głośno.