Dobra, jeden głośnik zmontowany i jest OK.
Za to drugi ujawnił defekt przy dokładnym sprawdzaniu. Otóż jakaś inna osoba w fabryce montowała karkas z cewką do membrany i trochę spapudraczyła. Końcówki cewek nie przylutowane do punktów właściwych tylko drut cewki owinięty wokoło blaszki, wstawionej w masę membrany. Na to wszystko glut cyny i zapaćkane klejem.
Mierzę i widzę że na mierniku jedna cewka, z tego dobrego ma 4,2 Oma a na tym podpadziochu 6. Daję mu po łbie i nagle robi się 11. Powtarzam procedurę i 6. Za każdym razem gdy membrana dostała puknięcie to inny wynik ale przerwy nigdy nie było.
Udało się jakoś szybko wyśledzić o co chodzi , po przerwie na spagetti to opracuję.
---- Te głośniki kiedyś próbowałem w projekcie kolum które dostały przezwisko Mike Wazowsky :) Wtedy nie wyszło najlepiej bo zdechłe okrutnie głośniki i wyszło teraz że tam jednen ciągle kombinował bokami.
Zobaczy się co teraz będzie z nimi. W każdym razie na bateryjkę ten już złożony reaguje bardzo żywiołowo, jak porządny głośnik :)
Czy jego parametry będą jak fabryka zadała to chyba nie . Mam nadzieję że nie odbiegną za daleko z tym, bo w końcu kule na Wazowskiego czekają.
Sama szczelina ma głębokość, czy też długość po osi 5mm, tyle samo co w oryginalnych zdechłych magnesach. Jest na środku 16 to mm cewki . Wychodzi więc że skok membrany to mniej więcej 5,5 mm gdzie cewka jeszcze znajduje się w polu.
ED>
Spagetti zeżarłem :)
Zwracam honor fabryce, wszystko było prawie OK. Ktoś naprawiał usterkę w postaci oderwanej linki do uzwojenia. Jakichś drutów namotał, lutował specjalną cyną która się nie klei do miedzi. Skompensował ilością od której odsysacz mi się zakrztusił hehehehe.
Musiał brać to na trzy podejścia. Ponadto potem dla pewności zawalił żywicą. Na szczęście poliester który ładnie zmiękł w kontakcie z grotem lutownicy i dało się go zdjąć z minimalnymi stratami dla membrany. Ubytki trochę uzupełniłem podobną materią i czekam aż przyschnie klej. Linkę się oczyści i przylutuje na właściwe miejsce a nie na środku blaszki. Przez to wszystko wyrywało dalej. Pewnie ta czarna żywica to poprawka bo poliester odłaził a to musiało chrobotać podczas grania.
No to jep.... jeszcze trochę dla pewności- tak troszeczkę- z pół tubki.
Ja cie kręce, skąd u ludzi przeświadczenie że żywica trzyma papier mocniej niż klej do papieru/