A czy nie jest tak że Orfi gra tak lirycznie czy nieklinicznie ze względu na wiek.
Może takie Hifiman z czasem po wielu latach też się trochę utemperują.
To jest bardzo ciekawe pytanie, może jakiś starożytny użytkownik Orfeusza ma swoje spostrzeżenia na ten temat?
A jak je podłączasz do zwykłego wzmacniacza. Czy cały czas przez LST
LST używam bardzo ostrożnie, staram się pamiętać o bezpieczeństwie słuchawek, np. unikam podpinania się pod końcówki mocy - choć czasem łamię te zasady, jak w przypadku niedawnego Accu P-4500 i A-48. W przypadku Trilogy H1 i Fezz Audio podpinałem je pod pre Accu, tak że integry miały odkręcony potencjometr na wartość podobną do tej bez pre, a dalej steruję już na poziomie pre. Sądzę, że to jest bezpieczne.
A dlaczego to takie ważne - dam dwa przykłady z życia wzięte. Pierwszy, Trilogy H1 zaraz po podłączeniu wprost do dacka zaczął pierdzieć. Okazało się, że źle docisnąłem interkonekty w gniazdach. Co by było, gdyby to się stało z końcówką mocy odkręconą z definicji na 100%? Drugi przykład, w dniu wizyty Piotra zaproponowane przez niego super-gęste pliki spowodowały okropne trzaski w dacku, trzeba było zmienić filtry i problem zniknął. Dlaczego tak, nie wiem, nie wnikam, ale co by było - znów pytam - gdyby te trzaski przeniosły się na końcówkę i uderzyły z całą mocą w przetworniki słuchawek? Brrr, strach pomyśleć.