Właściwie nie będzie to opowieść o tym odtwarzaczu bo nie ma o czym, choć jak uda mu się przeczytać gra całkiem przyjemnie jak to mówi się analogowo.
Kupiłem za przysłowione parę groszy,.
Suszyłem z wody, chciałem tylko aby laser był sprawny bo to baaaaaardzo rzadki model teraz, a resztę prac się ogarnie jakby co.
A... obudowy praktycznie nie było, była otwarta, więc wszystko co co na ziemi to w nim tez było.....
Nie liczę na to iż będzie sprawny, ale choćby na chwile.....
Głównie chciałem pokazać głowice jako ciekawostkę, jak dawniej to się robiło.
Co ciekawe można było umyć praktycznie cały system skupiania wiązki, co dla mnie było kolejna godzina lekcyjną nauki.....
Zwróćcie uwage na tę dużą diode i pryzmat ....... jak do statku kosmicznego, a jakie teraz mały pizdrygi są ......
A więc patrzcie .....