Najdłużej słuchałem CD63SE, a w kolekcji zostawiłem sobie CD52mkIISE. 52 jest łagodniejszy, bardziej misiowaty, delikatny. Oba mają bardzo dobrą średnice, fajnie poukładaną przestrzeń. Przykładowo porównując prezentacjię 52 czy 63 z Technicsem SL-PS700, to w SL-PS700 czuć jakiś chaos, brak spójności, mętlik w prezentacji. KI zapamiętałem, jako podobnie brzmiący do SE, ale lata temu ich słuchałem.
Ken Ishiwata kiedyś powiedział, że najbardziej zadowolony ze swoich modyfikacji jest w CD52mkII SE, ale to było przed pojawieniem się serii 63.
Jeszcze zapodam fotkę mojego CD52mkIISE ze stadkiem innych Marantzów. Fajnie to całkiem grało z Castle Isis i Chester.