Wojtku, kabli audio, różnego formatu i pokroju zrobiłem w swoim marnym życiu ok. 2 do 3 tysięcy. Czasem dziennie kilkadziesiąt. Nie mam żadnych oporów przed robieniem kabli własnoręcznie, wręcz przy takich zajęciach odpoczywam.
Ale wpadłem na "nowy" pomysł - zgrzewanie, więc go tu zaproponowałem.
Do kupnych, sklepowych mam pewną awersję, kilka razy się naciąłem. Nowe prosto z pudełka i już uszkodzone, co z tego, że mogłem je oddać, jak godzina czy więcej czasu w plecy, a za dojazd też nikt się nie wychylał by oddać.
Po zrobieniu własnym mam pewność, że taki kabel dobrze działa.
PS. "nowy" nie koniecznie, bo już wiedziałem o takim połączeniu w połowie lat 80, ale nie było okazji spróbować.