Jest to jakaś myśl, ale słuchając tego miałbym z tyłu głowy, że to już nie to samo, więc zostanie raczej jako eksponat. Najwyżej zrobię sobie kopię na zwykłą firmówkę (po odpowiednim ustawieniu skosu do odczytu tej). Mam to też we FLACu i nagrane na CD, więc nie ma tragedii. No ale szkoda, że tak ją ktoś skopał w "wytwórni".