Lancaster>
Marek, to jest jak rozmowa śłepego z łysym. Też mnie za chiny ludowe nie mogłeś przekonać, bo ilość informacji przeczytanych zewsząd i uporządkowanych w "racjonalnym" umyśle i stojących w takiej sprzeczności do tego co mówi kilku zaledwie ludzi - to jest nie do udowodnienia w normalnej wymianie informacji. (ja już pomijam że nie do udowodnienia w wymianie inwektyw jak tu niektórzy sobie urządzają...)
Ludzie są już tak spaczeni marketingowym bełkotem i wykresami ukazującymi bezsprzeczną \'lepszość" najnowszych Rewolucynych Rozwiązań (R) (w skrócie NRR (R) - trademark registered ;), że tylko bezpośrednie porównanie jest w stanie poprzestawiać takim ludziom w głowie. Inaczej godzisz w ich wewnętrzną potrzebę poczucia racjonalności i własnych "logicznych" wniosków.
Tu trzeba by organizować kilkuosobowe wycieczki i informować:
tu oto proszę państwa stoi:
1. wzmacniacz lampowy o mocy 3 wat i kolumny o efektywnośći 98 dB, podpięte komputerówkami do białych przedłużaczy i miedzianką głośnkową za 2 zł/m do zwykłego gramofonu. Robimy test maksymalnego SPL - wszyscy zatkali uszy? Zaczynamy. Gotowe - proszę otrzepać się z resztek tynku. Posłuchajmy chwilę muzyki...
2. a tutaj high-endowy wzmak o mocy 200W, dzielony CD i highendowe kolumny spięte kablami za zylion dolarów. Komuś z Pańśwa nie gra? Ma złe nagranie! Albo się nie zna! Sprzęt za zylion dolarów, o takich parametrach, MUSI grać lepiej.
Tyle że takiego bezpośredniego porównania nie zechce zorganizować żaden rozsądny producent współczesnego high-endu, bo musiałby się bardzo nagimnastykkować żeby wyjaśnić dlaczego król jest nagi.