Nie za bardzo widzę sens dyskutowania tutaj o skrzypcach, nawet jeśli posiadacze oryginalnych Stradivariusów na nich nie grają koncertów, to nie znaczy to, że nie przygrywają sobie w domu, bo ktoś kto posiada skrzypce za grube pieniądze raczej nie szwęda się z nimi po koncertach - gra na czymś nowszym, bo większość i tak nie usłyszy różnicy. Ciekawe jest natomiast to, że nowo wyprodukowane choćby skrzypce czy fortepiany być może są w stanie dorównać tym, sprzed kilkuset lub kiludziesięciu lat, ale mimo tego ogromnego postępu we wszelkich dziedzinach, choćby w wymyśleniu wielu nowych materiałów, niestety nie są w stanie ich przebić. Tak więc budowa skrzypiec czy fortepianu nie zmieniła się przez te wszystkie lata i albo najwyższej klasy instrumenty wykonują w bardzo małej ilości prawdziwi rzemieślnicy-artyści, lub też firmy z tradycjami jak np. w przypadku fortepianów, gdzie zachowana została dbałość w procesie produkcji na poziomie tej, która była normą dawno temu. Z jakiegoś powodu ceny wysokiej klasy instrumentów są niebotyczne, tak samo jak wysokiej klasy sprzętu audio, z tymże mowa tutaj o tym najwyższym pułapie o którym żaden Qubric - czy inny tego typu starszawy wieśniak, który zarobił przez ileś tam lat jakieś pieniądze i się nimi zachłysnął, a teraz wyżej sra niż dupę ma - nie ma zielonego pojęcia. Gdyby wszyscy muzycy zachwycali się postępem cywilizacyjnym to pewnie graliby na wysokiej klasy syntezatorach, a niestety grają na nich jedynie wiejskie kapele bo się ładnie świecą i można naparzać w klawisze z wysokości pół metra (tak jak trzeba, żeby publika była happy) bez obawy, że wyda się granie z playbacku.