Ten temat jest bardzo smutny, bo przypomina, że wszystko się starzeje nie tylko nasze magnetofony. Zanim przejdę do sedna sprawy pozwolę sobie na dygresję związaną ze starym sprzętem komputerowym. Posiadam zbiór(nie nazwałbym tego kolekcją to brzmi zbyt wzniośle w stosunku do mojego małego złomowiska) starych komputerów późne lata 80 i lata 90 oraz sporo części. Szczególnie upodobałem sobie dyski twarde MFM oraz ATA małej pojemności. Co jakiś czas uruchamiam je i zastanawiam się czy tym razem dla któregoś z nich nie będzie to ostatni start. Sprzęt ten jest bardzo podatny na nagłą "śmierć" nikt nie zakładał, że będzie on użytkowany przez prawie 40 lat(w przypadku niektórych egzemplarzy). Płyty główne też mają swoje bolączki: korozja, zimne luty, strzelające tantale i wylewające elektrolity smd. To wszystko jednak nic bo ciepło wytwarzane przez układy scalone sprawia, że te też powoli "erodują". Mam jednak nadzieję, że ilość zgromadzonego sprzętu pozwoli mi się nim cieszyć przez długi czas. Podobne podejście mam do problemu magnetofonowego. Po zakupie pierwszego jako uzupełnienia domowego audio, pomyślałem sobie, a co jeżeli ten, który mam zepsuje się w sposób nieodwracalny? Zrobiłem więc to co w przypadku sprzętu komputerowego, poszedłem w ilość. Chińczyk z allegro rozmnożył się w 20 magnetofonów i jak zdrowie i los(ostatnio potrącił mnie samochód na przejściu dla pieszych) dopiszą mam w planach następne. Kieruje mną nadzieja, że mimo upływu czasu przynajmniej część z nich pozwoli mi się cieszyć stale utleniającym się zbiorem kaset.