Ale Ty przecież wiesz, że znakomita większość tu piszących też to wie.
Ileż to razy zdarzało mi się bluzgać np. właśnie na Ultrasone, za ich bezczelność i wołający o pomstę do nieba stosunek cena/jakość (na odsłuch takich Edition 10 czy 12 brałem tanie Beyery, które zawsze podobały mi się bardziej).
Wspomniane HD800 sprzedałem po miesiącu - do dziś są jedynką na subiektywnej liście najnudniejszych nauszników wszech czasów. Do T1 V1 podchodziłem kilka razy, twierdząc niezmiennie, iż takie DT990 podobają mi się bardziej i wymiana nie ma sensu (dziś do nich dojrzałem, a T70/T90 grają przy dawnym flagowcu za jasno, płasko i natarczywie).
Ty prowadzisz krucjatę, a ja chcę, żeby mi się słuchawki podobały, by tak grały mi mój materiał, że szczena opada, a wtedy... cena nie gra roli. Ostatnim odkryciem są właśnie TH900. To najlepsze zamknięte nauszniki jakie w domu gościłem (a miałem też m.in. W1000x/W5000), które świetnie mi grają wszystko ze wszystkiego.
A kasa (o ile zdajesz sobie sprawę z mechanizmów rynkowych) to rzecz nabyta... ;-)