>> gagacek, 2011-10-30 12:22:43
A to ciekawe.. Generalnie Beyerdynamic dba o klienta. Miałem w rękach kilkanaście par przetworników, m.in. do DT 990, 931, 880 i NIGDY (podkreślam: NIGDY) nie miałem przypadku z tak znaczącymi różnicami, były one totalnie pomijalne."
A ja mam doswiadczenia podobne do Majkela i Pastwy.
Za DT990 E 2005 dałbym sie pokroic, a w czasach gdy T1 byly absolutną nowoscią, przetestowalem jedne i drugie w moim systemie i wyszlo, ze DT990 podobaja mi sie bardziej. Rożnica miedzy GS1000 a testowanymi DT990 calościowo nie byla duza. Beyery odrobine mniej przejrzyste, zato grające gęściej i aksamitniej. Bylem sklonny stawiac je na pierwszym miejscu na mojej subiektywnej liscie.
No wiec zamówilem je sobie z przytupem, w wersji custom - kolory, grawery, szmery bajery. Niestesty grają tak sobie. Czar prysł. Woal, brak życia, generalnie takie sobie nauszniki.
Kłopoty z percepcją, świadomością lub pamięcią ? Byc moze.
Ja stawiam, ze te słuchawki ewidentnie różnią sie miedzy sobą.
Wziąlbym se 880ki w wersji custom bezposrednio z Heilbronn, ale sie kurna boje, ze zagraja kiche...