Audiohobby.pl

Słuchawki dynamiczne Hifiman HE-R10D

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
16-02-2022, 18:26
Karol coś dla Ciebie do tego zrobiono z nich Amerykanji;)
https://soundrebels.com/hifiman-he-r10d-2/

@saudio, jeszcze raz i trochę wolniej bo nie załapałem. :-)

saudio

  • 724 / 5271
  • Ekspert
16-02-2022, 18:38
Karol coś dla Ciebie do tego zrobiono z nich Amerykanji;)
https://soundrebels.com/hifiman-he-r10d-2/

@saudio, jeszcze raz i trochę wolniej bo nie załapałem. :-)
masz możliwość porównania swoich ważeń z recenzjami.
A Amerykanki poszukaj w tekście Fang się chyba obruszy.

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
16-02-2022, 19:29
@saudio, przeleciałem tekst oczami nie wczytując się specjalnie.
Teraz przeczytam uważniej, bo mnie zaciekawiłeś i chciałbym wiedzieć o co chodzi. :)

Natomiast doczytałem się, że białostockie Rafko będzie miało R10D z adapterem w komplecie.
Jak z nimi rozmawiałem, nic o tym jeszcze nie wiedzieli. Mówili tylko o dostępności pod koniec lutego.
Jako że zaproponowali najwyższą cenę i nie mogli mi nic podesłać od ręki, to się nie dogadaliśmy.
Trafiłem nawet do ich hurtowego dostawcy, ale gość powiedział, że nie zajmuje się pojedynczymi sztukami.

Od dostawcy który wypożyczył mi  R10D, dostałem informację, że nowa dostawa będzie pod koniec miesiąca.
Słuchawki mogę trzymać do czasu. Jak będą mieli je na stanie, odeślę te i dostanę nowy komplet.
Niestety nie należy do niego adapter BueMini. Jest traktowany jako osobna opcja.
Jak zapytałem ile ta opcja kosztuje, to mi odpowiedziano, że jest na razie niedostępny.

Doszedłem do wniosku, że będąc członkiem forum i mając te słuchawki u siebie, byłbym nie w porządku nic o nich nie pisząc.
Postanowiłem jednak się wysilić i coś o nich poopowiadać. Raczej nie będę się skupiał na tym jak grają.
Niemniej myślę, że parę przydatnych informacji i spostrzeżeń będę miał do przekazania.
Muszę to wszystko jeszcze przetrawić i ubrać w słowa. Jak już coś się wykrystalizuje, to tu zamieszczę. :)
« Ostatnia zmiana: 16-02-2022, 19:32 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
16-02-2022, 19:57
@saudio, znalazłem tę rewelacyjną informację, w podrzuconym przez Ciebie artykule:

"Nie strzelić sobie w ucho i za kilkanaście minut szukać odpoczynku w zbawiennej ciszy, tylko tak dozować informacje, aby ich pochłanianie mogło zmienić się w kilkugodzinne ukojenie duszy melomana, co znakomicie realizują amerykańskie HE-R10D"

Nie mogę jak sugerowałeś, tak sobie porównywać wrażeń, bo te co są u mnie, niestety amerykańskie nie są.
One są angielskie! Widziałem ich list przewozowy. Ten akurat egzemplarz, do Polski został sprowadzony z Wielkiej Brytanii. ;-)
« Ostatnia zmiana: 16-02-2022, 21:25 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
26-04-2022, 00:06
Obiecałem napisać o tych słuchawkach, ale jakoś nie mogę zebrać się na dłuższy tekst.
A o tych słuchawkach można pisać i pisać. Może zatem „powieść w odcinkach”? ;)

Pierwsze odczucia po założeniu na głowę, nie były nadzwyczajne. Zanotowałem, że:
"Na pewno grają jakoś inaczej, a dźwięk nie jest skondensowany, czy zbity.
 Jest wypchnięty jakby na obrzeża a w środku trochę pusto. Nieco rzężą na wysokich i dudnią na niskich.
 Na basie nie ma tego punkowego jądra, które stożkowo równomiernie przechodzi w masywny dół.
 Dźwiękom na średnicy brak wypełnienia".


Często w opisie ich grania pojawia się stwierdzenie, że graja jak kolumny.
Pamiętam, że pomyślałem wtedy: rzeczywiście graja jak kolumny, tylko tyle że kiepskie.
Na dodatek w nieprzystosowanym pomieszczeniu. Nie da się czegoś takiego, zbyt długo słuchać.
Jednak w miarę szybko wyjaśniło się dlaczego tak grają i wcale nie chodziło o wygrzewanie.

Przed przystąpieniem do słuchania, skompletowałem sobie pakiet plików w formacie DSD.
Pomyślałem, że na tak „gęstych plikach”, najłatwiej usłyszę to, co tak w graniu R10D jest chwalone.
To co usłyszałem, opisałem na samej górze. Pomyślałem, że pewnie są niewygrzane i niech trochę pograją.
Po jakiś 2 godzinach sprawdziłem, czy coś się zmienia. Niestety nie było lepiej.
Zerknąłem na leżący na biurku, 10 płytowy zestaw Johna Coltrane „Blue Train”.
Puściłem jedną z płyt i zabrzmiało to super. Następnie płytę z „Czterema porami roku” Vivaldiego i też bardzo dobrze.
No to jeszcze jakaś płyta zarzucona do formatu flac, zajmująca coś ok. 360 MB (a nie 3,6 GB) i również bez zarzutu.
No i wyjaśniło się w czym problem.

Paweł powiedział kiedyś o Focal Stellia, że mogą robić za stetoskop do badania jakości posiadanego wzmacniacza.
Są tak czułe, że bez problemu słychać na nich wszelkie „brudy”, np. z niezbyt dobrze zrobionego zasilania czy słabych komponentów. Z moich obserwacji wynika, że HE-R10D mogą służyć do badania jakości materiału muzycznego.
Dzięki nim, zrobiło mi się więcej miejsca na dyskach. Wykasowałem z nich, całkiem pokaźną ilość gęstych plików.
Na ogół tych, z nie wiadomo przez kogo, remasterowanymi wersjami płyt.
Jak już pisałem, na R10D słychać wszelkiego rodzaju podbicia, grzebanie przy dynamice i inne tego typu „ulepszenia”.
Źle zrealizowane płyty, również nie za bardzo dają się słuchać.

Wydaje mi się, że wiem jak „zobrazować” to o czym piszę.
Gdy ma się do czynienia ze złą realizacją, słychać coś równie niestrawnego, jak w tym nagraniu:

Ten przester i pogłosy słychać na czymkolwiek.
HE-R10D, potrafią coś podobnego wydobyć z nagrań, które na innych słuchawkach brzmią całkiem normalnie.
Czasami to słychać dosyć wyraźnie, czasami ma się tylko uczucie, że coś jest nie tak.
Nie mniej, zawsze chodziło o jakość nagrania.
« Ostatnia zmiana: 26-04-2022, 01:05 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
26-04-2022, 00:24
To na nich odkryłem, że kilka utworów, których używałem do badania możliwości słuchawek i oceny ich grania, jest „przedobrzonych”.
Uzmysłowiłem sobie jak nigdy dotąd, że wcale nie opisujemy grania słuchawek, tylko to jak się sprawują w jakimś tam torze.
Albo jak brzmią na nich, słuchane przez nas utwory. Pomijamy przy tym wiele aspektów.
Np. to, że ktoś ten materiał stworzył nie pod nasz, ale pod swój gust, jak również na jakim sprzęcie to robił.
Nie zastanawiamy się, czy preferuje podbicie któregoś z podzakresów, ani na czym odsłuchiwał materiał w trakcie realizacji.
Z reguły brzmi on trochę inaczej, na naszym sprzęcie do słuchania muzyki, niż na tym, którego on używał.
W zależności od tych wszystkich czynników, HE-R10D mogą zagrać zjawiskowo lub tylko tak sobie.
Według mnie, znalazło to odbicie w opisach ich grania.

No to żeby jakoś efektownie zakończyć...
Jeżeli ktoś nie może (lub nie chce), kupować od razu SR-X9000 czy Hifiman Susvara, to jest alternatywa.
Są nią słuchawki HE-R10D. Do słuchania takich gatunków jak: jazz, klasyka, muzyka akustyczna, itp., wprost rewelacyjne.
Dodam, że we wszystkich innych gatunkach, też sobie poradzą.

Wiem, że nie każdy będzie w stanie przyjąć tak na słowo, że są aż tak dobre, ale można to przecież sprawdzić samemu.
Wystarczy je wypożyczyć i podłączyć do czegoś nie gorszego od Questyle CMA 12 Standard.
No i koniecznie tylko dobrze nagrane płyty. :)
« Ostatnia zmiana: 26-04-2022, 01:14 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
22-05-2022, 14:22
Żeby jakoś nawiązać do poprzedniego odcinka...

Jeżeli komuś nie odpowiada wygląd HE-R10D, lub np. wydają mu się zbyt tanie, to jest alternatywa.
Może zamiast nich kupić sobie np. Hifiman Susvara albo dajmy na to SR-X9000.
Do tego dobry wzmacniacz za przynajmniej drugie tyle i dźwięk nie powinien być gorszy. ;)

Słuchawki grają świetnie, ale jak komuś mało, może spróbować wycisnąć z nich więcej.
Jakby ktoś chciał, można dorobić gniazdo w prawej muszli i zlikwidować doprowadzenie sygnału do niej przewodem w pałąku.
Można wziąć też inspirację z tego, jak Piotr Ryka modyfikował swoje K1000. Na przykład dać im (być może) lepszy kabel.
Ten który jest to miękka rurka z tworzywa z naciągniętym oplotem, do której wprowadzono 4 cienkie przewody w przezroczystej izolacji. Nie wypełniają tej rurki szczelnie, co można wyczuć, wałkując kabel w palcach.
Zwykły kabel zakończony jest wtykiem jack 6,3mm firmy Neutrik.

« Ostatnia zmiana: 22-05-2022, 14:24 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
22-05-2022, 14:26
Ten zbalansowany ma wtyk XLR firmy Yongsheng.
Obydwa kable po drugiej stronie zakończone są takim samym, niesygnowanym wtykiem 4 polowym jack 3,5mm.
« Ostatnia zmiana: 22-05-2022, 14:50 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
22-05-2022, 14:27
Jak widać, można wykazać się inwencją i trochę pozmieniać.
Nie wiem czy coś to da, ale możliwości są. Może warto spróbować?
Według mnie, R10D w kilku gatunkach muzycznych sprawują się lepiej, niż nieprzerabiane AKG K1000.
Gwoli prawdy jest tu pewna równowaga, bo w niektórych gatunkach (np. muzyce kameralnej) wolę jednak K1000.

HE-R10D grają dźwiękiem bardziej zwartym i gęstym, z ogólnie większa masą, (basu też).
K1000 są jaśniejsze. Ich dźwięk określiłbym jako o bardziej przewietrzony i dotyczy to całego pasma.
Bas K1000 jest bardziej powierzchowny, nie zejdzie tak nisko jak w R10D.
W moim odbiorze, K1000 bardziej kładą nacisk na górę pasma i średnicę, a R10D na średnicę i dół.
Uprzedzając lawinę pytań od razu mówię, że góra R10D jest jak najbardziej w porządku i niczego jej nie brakuje.
W obu słuchawkach inaczej kreowana jest przestrzeń. Fani bardziej bezpośredniego grania wybiorą R10D.
Ci którzy wolą, bardziej przejrzysty przekaz, na swój sposób chłodniejszy i mniej emocjonalny, będą woleli K1000.
Tak na marginesie mogę dopowiedzieć, że lubię granie swoich AKG K1000, oraz że mam tzw. dobry egzemplarz.
To ostatnie może potwierdzić ileś osób, które ich słuchały. Choćby na spotkaniu w siedzibie AVstore.

O tzw. kolumnowym graniu tych słuchawek, być może w następnym odcinku…

Wydaje mi się, że zainteresowanie HE-R10D jest mizerne, jeżeli nie żadne.
W moim odbiorze, to jedne z najlepszych słuchawek na rynku i to za w miarę przystępną cenę.
Sugeruję niedwuznacznie, że warto się z nimi zainteresować i o ile to możliwe, bliżej zapoznać. :)
« Ostatnia zmiana: 22-05-2022, 16:43 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1471 / 5283
  • Ekspert
25-05-2022, 08:16
Mnie te Twoje HE-R10D bardzo interesują :)
Liczę, że wreszcie "dopłynę do brzegu" z tym moim słuchawkowym wzmacniaczem i nawiedzę Cię oraz przy okazji odsłucham Twoją kolekcję.

Ale myślę, że generalnie jakoś dziwnie ruch słuchawkowy zamarł u nas na forum.
Już przed pandemią sporo "powietrza" nam uleciało z tego działu.
Nie jest to oczywiście zarzut w stosunku do Szanownych Kolegów, to obserwacja zjawiska, które mnie też nie ominęło :(

Żeby mi się chciało jak mi się nie chce ...  ;-)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
25-05-2022, 17:48
...
Liczę, że wreszcie "dopłynę do brzegu" z tym moim słuchawkowym wzmacniaczem i nawiedzę Cię ...

Kończ Waść z tym wzmacniaczem i przyjeżdżaj! ;-)

Puściłem na K1000 kilka utworów, które wstawił @Alucard w wątku "Ciężka muzyka do słuchania na słuchawkach".
Zabrzmiały żałośnie płytko i powierzchownie. W takim rodzaju muzyki, słuchać na nich właściwie tylko górną średnicę i wysokie.
Co ciekawe w takim np. jazzie czy kameralistyce, bas instrumentów tradycyjnych, może nie zagłębki, ale jest.
W nagraniach z podbitym dołem można uznać go za poprawny albo nawet wzorcowy.

Na HE-R10D ten rodzaj muzyki brzmi nadspodziewanie dobrze. W elektronice typu Drum & Bass jest jeszcze lepiej.
Basik ładnie chodzi, jest impakt i zejście. W całym paśmie przejrzystość, oddech i rozmach, a do tego  bardzo dobre stereo.
Niestety nie dorównają Focal Steliia jeżeli chodzi o punktować, zejście i zróżnicowanie basu.
Steliom w tych aspektach naprawdę ciężko dorównać, a R10D wcale nie tak wiele do nich brakuje.
Mało jest słuchawek, o których można powiedzieć coś podobnego.
Za to średniego basu, mają objętościowo i odczuwalnie więcej niż Stellie, choć nie jest to jakaś specjalnie wielka różnica.

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
13-08-2022, 20:37
Hifiman HE-R9

Jakiś czas temu, miałem u siebie te słuchawki przez ok. 2 tygodnie. Zamysł był niezwykle chytry. ;)
Jak pisałem, na HE-R10D nie da się słuchać słabej jakości nagrań. Jak to mówią, mało wybaczają.
Pomyślałem, że kupię HE-R9 i na nich, da się już słuchać słabszych wydań, czy podbitych plików muzycznych.
Spodziewałem się, że będą grały trochę gorzej niż HE-R10D, ale charakter grania i sygnatura dźwięku pozostanie.
Cena trafiała się dobra, no to wziąłem i je kupiłem z myślą, że sprzedam R10D i jeszcze na tym zarobię. :)
« Ostatnia zmiana: 13-08-2022, 21:09 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4321
  • Ekspert
13-08-2022, 22:24
Niestety zamysł okazał się chybiony i słuchawki wróciły skąd przyszły.
Nie pomogło prawie 2 tygodnie ciągłego grania. Nie chciałem ryzykować i zwróciłem słuchawki.
Przyszły zapakowane oryginalnie i na pewno nikt z użytkowników nie miał ich przede mną na głowie.
Prosto z pudełka nie zagrały. Zanotowałem, że:

 "Góra krzykliwa i jakiś efekt jakby oddalenia (studni) na średnicy.
  Dźwięk mocno powierzchowny, bez podparcia i wypełnienia.
  Jakieś pogłosy lecą na 3 planie. Ogólnie mało to wszystko spójne.
  Wokal mocno wypchnięty do przodu (za mocno), przekrzykuje przykrywa całą resztę.
  Głos wokalistki w niskich partiach jakby dudni, a w wysokich dzwoni i mocno sybiluje."

 "Trzeci dzień grania no i pomału pojawia się muzyka. Średnica zaczyna się wypełniać.
  Tylko głos wokalistki "Vaya Con Dios" jest jakiś dziwny. To takie lekko tunelowe śpiewanie.
  Jej wokal jest taki nieco gardłowo-nosowy, czego wcześniej nie słyszałem. Trzeba to sprawdzić na innych słuchawkach.
  Dalej jej wokal ociera się jeszcze o krzykliwość, ale instrumenty brzmią dobrze."

 "Pięć dni grania non-stop i dalej pozostaje coś dziwnego w głosie wokalistek. Taki metaliczno-tunelowy posmak."

 "HE-R9 są już u mnie ponad tydzień. Tej nocy miały parę godzin przerwy i od rana grają sobie dalej.
  Dziś dla odmiany, przeszkadza mi wszędzie szwendający się, natrętnie pukający bas.
  Trochę w stylu - otwierasz lodówkę i boisz się, że też wyskoczy i trzeba się będzie się od niego oganiać.
  Niech grają dalej, może mu (temu basu) z czasem przejdzie. ;)"

 "Dziś zdaje się mija 12 dzień jak są u mnie, no i wreszcie  zaczęły normalnie grać.
  Nie słyszę tych drażniących mnie do tej pory dźwięków a'la brzęcząca, poluzowana blaszka.
  Pudełkowatość i tunelowość dźwięku zniknęła. Średnica nabrała ciała. Dźwięk nareszcie ma wypełnienie.
  Ale głosy wokalistek (tym razem Norah Jones), dalej są jakieś dziwnie krzykliwe i ostre."

 "Jutro będzie 2 tygodnie jak je kupiłem i mam mocny dylemat mimo, że dźwięk znacząco się poprawił.
  Niestety wokalistki jazzowe mają zmieniony tembr głosu i śpiewają jakoś lekko nosowo.
  Mam też zastrzeżenia do tego jak brzmią blachy tamburynu. To nie jest naturalny dźwięk.
  Czasami wpada w lekkie dzwonienie. Reszta w porządku, ale boję się, że tak już zostanie.
  Według mnie, to co zmieniono w paśmie HE-R9 w stosunku do R10D, ma na pewno zły wpływ na głos wokalistek.
  Głosy męskie brzmią w porządku, są naturalne. Ale coś jest nie tak z niektórymi częstotliwościami w górnej części pasma."


Być może mankamenty w dźwięku HE-R9, o których wspomniałem są do zlikwidowania dłuższym wygrzewaniem.
Na pewno nie pomaga zmiana padów na te od R10D. Kable też zmieniałem, ale znaczącej różnicy nie było.
Charakter grania mają podobny do HE-R10 i jak komuś nie zależny na tych jazzowych wokalistkach, to grają całkiem fajnie.
Ale sam ich nie zatrzymałem, to i nie będę ich polecał.