We wzmacniaczu jest możliwość wybrania samej końcówki, więc ją wykorzystałem.
Po połączeniu z mixerem i z biurkowymi B&W DM303 zagrało to mocno przeciętnie. Po kilku dniach gryzienia tematu stwierdziłem, że jest tak ch...o że nic nie zepsuję swoimi modami. Na początek elektrolity z toru audio poszły do kosza, zastąpiły je foliaki o podobnych wartościach. Pomogło, ale słabo, może na poziomie dobrze wykonanych kabli sieciowych z najwyższej półki.
Następne były źródła prądowe, lustra i drivery. No tu jest poprawa wyraźna, coś jakbym wymienił głośniki (kolumny) na hihiend-owe ;) . Dużo nie zmieniłem, bo tylko rezystory na metalowe, tranzystory na nowe BC 550 i 560 i w driverze na MJE340 i 350.
Pokazała się czystość i moc, ale nie tak od razu. Wpadłem jeszcze na pomysł spięcia potencjometru VOL na krótko z samą końcówką, wywaliłem całą manażerię RC z toru przed końcówką. Po wymianie rezystorów emiterowych z 0,48R na 0,22R prąd spoczynkowy ustawiłem ciut wyżej niż zaleca serwisówka, czyli 34mA jest 57mA, na napięcia było 15mV, a jest 25mV.
Teraz słyszę zmianę wydawnictwa danego tytułu, albo wagę płyty z gramofonu, wcześniej nie było o tym mowy. Niestety zmiany kabli nie słyszę jeszcze, ale to chyba przyjdzie z kolegom audiobilem, którego czasem goszczę w swych progach. Do nie dawna tylko w progach, ale to inna historia.
To tyle co mi się przypomina, a miałem wtedy trochę wolnego po kolejnym zawale w '15 roku.