Spędziłem całkiem pokaźną liczbę godzin z tymi słuchawkami i czym dłużej ich słuchałem tym bardziej traciły na znaczeniu ich wady a zaczynałem mocniej doceniać ich zalety.
Z pewnością SR-X9000 to nie będą słuchawki dla każdego.
Ich cechą charakterystyczną jest ... brak cech charakterystycznych.
Przestrzenność jest świetna, nie ma sztuczności, nie rozmywają się pozorne obrazy, ale też wydarzenia nie tłoczą się w głowie.
Scena rysowana jest lekko przed słuchaczem - ale wiadomo, najwięcej i tak zależy od nagrania.
Do mnie taki typ prezentacji przemawia, chociaż chirurgiczna precyzja Utopii czy SR-009 też mnie pociąga, mimo mniejszej przestrzenności.
Bas rozciąga się nisko, ale to on jest, moim zdaniem, najsłabszym elementem.
Rozciągnięcie w dół wydaje się liniowe, bez wyraźnych podbarwień, górek, dołków.
Można się wsłuchiwać w detale bez końca, słyszeć rzeczy, które inne modele potrafią zamaskować podbiciami/dołkami.
To niesamowite, ile jeszcze rzeczy można odkryć w dawno już znanych utworach.
A jednak mimo to na 5 osób w moim domu tylko ja z synem wybralibyśmy SR-X9000, gdyby miały to być nasze jedyne słuchawki.
Powód jest prosty - brak mięsa na dole. Każdy agresywniejszy gatunek muzyki brzmi lepiej i z wykopem na SR-009 czy SR-007Mk1 albo na Utopiach.
Brak wykopu, energii w niskich rejestrach potrafi zepsuć radochę.
Krystalicznie czysta średnica, która pokazuje rzeczy, których nawet SR-009 nie potrafi, wyborne górne rejestry, bez cienia ostrości a mimo to z ogromną ilością detali.
Żadna z tych zalet powyżej nie przekonała 3 innych osób do tych słuchawek.
Nie każdy z nimi będzie szczęśliwy, to pewne.
Nowe flagowce są również wyjątkowo głodne - mój T1 oraz własnej konstrukcji wzmacniacz skapitulowały.
W stosunku do SR-009 skuteczność jest mniejsza o ok. 5-6 dB - moje pomiary były bardzo prymitywne ale dają pogląd na sprawę.
Pierwsza rzecz to nie można porównywać ich z innymi słuchawkami bez wyrównania poziomów.
Inaczej zawsze zagrają słabiej ponieważ różnica w głośności jest ogromna w moim odczuciu.
Brak podbić na basie jeszcze potęguje to wrażenie słabości.
Aby to nadrobić, trzeba wtłoczyć w nie więcej energii a tutaj zaczynamy poruszać się blisko limitu możliwości wzmacniaczy (efekt kompresji oraz większych zniekształceń).
SR-X9000 mają ogromny potencjał, jestem przekonany, że wydajniejszy wzmacniacz pozwoli im rozwinąć skrzydła.
Moja amplifikacja im te skrzydła jedynie podcięła, tego jestem pewny.
W ich graniu wyczuwam potencjał, ale nie miałem jak go wyzwolić.
Gdybym wszedł w ich posiadanie, z pewnością wróciłbym do zaprojektowania nowego, większego wzmacniacza, z odpowiednim zapasem mocy.
Bardzo się cieszę, że miałem tyle czasu na ich poznanie, to wyjątkowe słuchawki, warte tego by swoją bibliotekę muzyczną ponownie od deski do deski przesłuchać i poznać na nowo.
Przy okazji - wykonanie - pierwsza klasa.
Komfort najwyższej próby, są zaskakująco lekkie, jak na ilość metalu, z jakiego się składają.
Również świetny pomysł to odłączane kable, oraz ich dwie różne długości w zestawie.
Stax się spisał, według mnie, składam im gratulacje!
Rewolucji nie zrobili, nawet chyba bardziej zatoczyli koło w kierunku Starych Omeg, ale udało im się!
Dzięki Wiktorze za tego króliczka :)