Jeżeli można mówić o "dźwięku elektrostatycznym" lecz w wydaniu przetworników cyfrowo-analogowych DAC a nie słuchawek firmy STAX, to Khadas Tone Board USB niewątpliwie gra takim dźwiękiem. Niesamowicie duża ilość informacji i mikro informacji na średnicy, przy mniejszym strzale stopy na membranie centrali (lekkie uśrednienie w kwestii dynamiki). Dźwięk jest dociążony przez podkreślenie niskiego basu, który jest sprężysty ale przy tym lekko poluzowany, bez zaznaczenia jego "obrysu" i bez wyczynowej szybkości (spowolnienie). Przy werblach też nie ma też specjalnego "bicia po pysku" uderzeniami. Talerze perkusji są za to pierwsza klasa, z zawartością "składowych" a nie tylko z samym metalicznym obrysem dźwięku - słychać, że perkusista uderza w talerz perkusji a nie w kawałek blachy z pobliskiego złomowiska.
Świetnie są odseparowane instrumenty i ich "zawieszenie w 3D". Dźwięk jest bardzo gładki, gęsty, zmysłowy, urzekający. Jest podany z dużą kulturą, w sposób lampowo-analogowy w pozytywnym znaczeniu tego określenia. Wyłapywane są każde duperele i smaczki z "drugich planów" - główny instrument gra ale jednocześnie nie zaburza dźwięków z tła.
Brak jest "cyfrowych" wyostrzeń i odfiltrowania średnicy. Wysokie rejestry są gładkie i nie świdrują uszu. Scena jest bardzo szeroka, zarówno na boki jak i w przód-tył. Pokój, w niektórych nagraniach pokój jest pełny dźwięków zawieszonych w przestrzeni i nie sposób się przy nim nudzić. Wokal jest bardzo naturalny i podany lekko na przodzie sceny. Fortepian? Jeszcze tak dobrego u siebie nie słyszałem. Słychać wagę uderzeń w klawisze, ich dynamikę i pogłosy.
Khadas to odpowiednie urządzenie do ostrzejszych i analitycznych systemów audio. W systemach klasycznie lampowych może być już trochę zbyt "miodnie". Można też zarzucić lekki brak pazura w nagraniach typu Ramstein lub Tool. Gitara elektryczna nie rozdziera swoją drapieżnością ubrań fanek zespołu a raczej działa na nie swoją masą ..... ale cóż, nie można mieć wszystkiego :-)
Gra to trochę jak dobry gramofon, z wkładką MC. Chce się tego słuchać.
Khadas Tone Board to świetny DAC, i nie mam tutaj bynajmniej na myśli korelacji jakości dźwięku do ceny, tylko jakość w skali bezwzględnej. To jedno z ciekawszych (nie idealnych) źródeł cyfrowych jakie miałem u siebie i z pewnością zostanie ono u mnie na dłużej.
Jutro spróbuję to przetestować w systemie NAD-a i z kolumnami Klipsch Heresy.
Konkludując. Gustawowi się podobało :)
P.S. System testowy: Rasberry Pi4, ze standardowym (impulsowym) zasilaczem, z Volumio, przez złącze USB (zwykły kabel). Testowe pliki muzyczne to zwykle 16/44, czyli klasyczne CD ciągnięte przez sieć 1000BaseT, przez kilka routerów, z macierzy Synology. Wzmacniacz ten co zwykle czyli moja 12-watowa hybryda na 6N30P Sovteka i z 100x10000uF (1F) w zasilaniu + głośniki Focala z polikewlaru. Kabelki IC to stare Monster Cable M1000. Głośnikowe: Synergistic Research na dole i srebrne DIY na średnicy oraz na górze. Kable zasilające: zwykłe, komputerowe, podłączone do listwy biurowej Fellows-a. Normalny pokój 22m2, bez żadnych ustrojów akustycznych, rezonatorów, magicznych kamieni i płytek poprawiających dźwięk i bez "wytłoczek od jajek", na sufitach, ścianach oraz na podłodze. Materiał muzyczny to zwykłe płyty z normalną muzyką a nie podrasowane samplery audiofilskie, które brzmią całkiem dobrze nawet na mikrofalówce albo radiobudziku :)