Kończę małą szklankę Jim Beam Double Oak. Żaden wypas. To blendowana tania whiskey. W tle śpiewa Patricia Barber.
Jakim idiot... tzn. jak niemądry kiedyś byłem chcąc sprzedać moje Heresy I. Proszę aby właściciele Heresy, którzy je sprzedali nie obrażali się na ten wpis. Po prostu jestem pod wrażeniem jak grają te kolumny w bardzo budżetowym zestawie NAD. Ja wiem, że są lepsze systemy, ja wiem, że być może mam zbyt małe wymagania ale mnie już więcej niczego nie trzeba :-))) Nie znoszę słowa "synergia" i dlatego napiszę, że to gra w niektórych nagraniach zwyczajnie dobrze i tyle... a nawet bardzo dobrze. Nie chcę się wygłupiać, po tylu latach w audio, ale chwilami gra to wręcz rewelacyjnie. Dawno nie byłem tak zadowolony ze swojego systemu audio. Najlepiej system reprodukuje dźwięk kiedy źrodłem jest komputer podłączony konwerter USB/Coax do DAC chociaż z taniutkiego CD też jest dobrze. Zapominam o sprzęcie i ... słucham muzyki :-)
Podobne odczucia miałem kiedyś słuchając Klipsch Cornwall u św.p. Magusa. Napędzał je z niepozornego systemu. Wzmacniacz Musial Fidelity a źródłem był DVD Panasonica (Sic!) a pomimo tego grało to świetnie.
Klipsch Heresy I to kawał historii audio a do tego świetny, w pewnym aspektach, dźwięk i dlatego te kolumny mają u mnie "dożywocie" :-)