"chodziło o te dodatkowe dźwięki z mechanizmu, które mogą stać się częścią samej muzyki."
śp Maestro Penderecki by tego lepiej nie ujął, są tez chrząkniecia, bekania publiki, odwijanie cylofanowych papierkow z cukierkow...czasami ktos pogada przez telefon...a nawet zdarza sie ekstatyczne chrapanie ! :-)))
Porownywac mozesz co chcesz, nie slyszalem kolumn bez wzgledu na cene i rozmiar, ktore by odtworzyly w sposob satysfakcjonujacy fortepian jesli chodzi o skale, dynamike, rewerby, ruch pwoietrza w pomieszczeniu.
Mozesz sobie wachlowac klapa fortepianu dowolnie grajac wlazłkotka, a z kolumn moze leciec Rubinstein łamiacy sobie palce na Beethovenie i 4litery. Dym z basrefleksuf :-)))))
Natomiast zeby posluchac muzyki i miec przyjemnosc z interpretacji nie ma problemu.
wielu swietnych muzykow odeszlo (nie mowie o zeszlorocznym komediodramacie),
jedynym sposobem ich posluchania jest sprzet audio. Klimatowo, przyjemnie, wygodnie.
ba, czasami cos naprawde dobrze "brzdęknie" i nie jest to ostatnie zipnięcie tweetera za 2500 ;-)