No i maszyna już praktycznie skończona. Jedynym bólem jest w zasadzie tylko ten ułamany przycisk otwierania jednej kieszeni. Na razie przełożyłem go do kieszeni nagrywającej (tak nawet podpowiedział mi Wojtek), bo patrząc po stanie głowic, kieszeń odtwarzająca ma nieco większy przebieg, więc troszkę więcej pomęczę tą nagrywającą. Drugą oczywiście mogę otworzyć, poprzez wciśnięcie przycisku np. śrubokrętem, ale tak czy inaczej, będę musiał taki znaleźć.
Panel przedni umyty (efekt końcowy nie jest zły - lepiej, niż się spodziewałem).
Obydwa mechanizmy Wyczyszczone, naoliwione łożyska kół zamachowych, założone nowe paski i magnetofon zaczął chodzić jak burza. Prawy mechanizm miał jedynie problem z silnikiem i obroty trochę pływały, ale na szczęście wystarczyło go wyczyścić i naoliwić łożyska. Po tym, jak ręką odjął. Ustawiłem skosy głowic w obu mechanizmach (były kręcone), oraz prędkości przesuwu taśmy (w obu kierunkach odtwarzania są jednakowe!)
PB Level jest OK, więc nie ruszałem. Nagrywanie tylko sprawdziłem z Auto BLE i bez - nagrywa ładnie i równo, więc także nie kręciłem.
Minusem jest (jak pisałem na początku) to, że magnetofon jest dość niewygodny w serwisowaniu, ze względu na rodzaj złączek, a żeby wyjąć mechanizmy, trzeba niestety zdjąć panel przedni, a żeby go zdjąć - trzeba odpiąć praktycznie wszystkie złączki. I co woła o pomstę do nieba - taśmy łączące wyświetlacz z płytą główną nie są na złączkach, tylko wlutowane na stałe, więc aby całkowicie zdemontować panel przedni, trzeba odkręcić płytkę wyświetlacza, co również jest dość niewygodne...
Kolejnym minusem jest brak zdejmowanych osłon kieszeni, a to jednak bardzo utrudnia czyszczenie toru prowadzenia taśmy.