Zabawa z Orfim trwała ponad miesiąc!
K1000 w tym czasie były w serwisie i wróciły raptem dwa dni temu, akurat w dniu wyjazdu Orfeusza. Miałem tylko chwilę na sprawdzenie jak brzmią, zanim Włodek spakował manatki. Uznaliśmy, że wybrana piosenka - bo miał być wokal - wypadła słabo w porównaniu z SR-009, SR-007/I i Orfim. Ale... - rodzi się off-topic (Susvara, Susvara, ...) - później, na innym repertuarze, K1000 zagrały cudownie. Okablowanie wewnętrzne zostało wymienione na Tonalium i dorobione zostały wejścia mini-jack, więc teraz mogę podłączać co dusza zapragnie, np. Forza AW Noir. Ponadto, idąc za przykładem Piotra Ryki, zdjąłem wewnętrzne grile i nadziwić się nie mogę jak pięknie dźwięk się otworzył i nasycił, palce lizać, w niektórych nagraniach podoba mi się bardziej niż Susvara (wierzyć mi się nie chce, że to napisałem). Ale w innych nagraniach to Susvara bierze górę. Te porównania są męczące, więc po prostu słucham raz na tym raz na owym.
Chwilę temu przeczytałem recenzję EAR Yoshino V12 na hifiphilosophy.com i Piotr zrobił mi ogromnego smaka na ten wzmacniacz: można powiedzieć "PR doskonały" - gra słów zamierzona. (Piotrze, chciałem u Ciebie zostawić komentarz, ale system wciąż nie działa: Internal error 500.)