Abyss 1266 TC vs HiFiMan Susvara
Jeżeli chodzi o wygodę to HiFimany deklasują Abyssy, lekkość, hybrydowe pady, rozłożenie ciężaru, docisk itd. Przy Susvarach zapominamy, że są na głowie, Abyssy pomimo możliwości regulacji przy ustawieniu sugerowanym przez Joe czujemy na głowie zwłaszcza skroniach. Wprawdzie sam konstruktor proponuje rozgięcie pałąka jeżeli brakuje regulacji, ale w egzemplarzu demo nie wypada tego robić. Także osoby o szerokich głowach będą zmuszone do rozgięcia lub pewnego dyskomfortu. W Susvarach jedyne na co można narzekać to głębokość padów mogąca powodować pewien dyskomfort przy bardziej odstających uszach.
Porównania na kilku utworach które sprawiają większości zauszników sporo problemów lub pokazują braki, a jednocześnie chyba najbardziej słychać różnice.
Daft Punk - Solar Sailor
Abyssy mruczą głośniejszym subbasem, który przy odpowiednim ustawieniu nie wzbudza się, ładnie wibruje, głośniej niż w Susvarach, ale nieco dominuje całość, w pierwszej części orkiestra jest nieco przesłonięta, w drugiej gdy to ona zaczyna dominować może zrobić się nieprzyjemnie, zbyt ostro, jeżeli ustawimy za głośno, zachęcają do tego pomruki z początku utworu, nie ma tego w Susvarach tu przekaz orkiestry jest łagodniejszy nawet przy głośniejszym ustawieniu, trudno jednak uzyskać wibracje z Abyssów. Orkiestra gra nieco bliżej w HiFiManach, szerokość i głębokość sceny dość podobna.
Abyss z kablem SuperConductor (AbyssSC) ilość basu bardzo zbliżona do zwykłego kabla, wyraźniej słychać orkiestrę, nieco większa przestrzeń, z oddaniem orkiestry względem basu jest podobnie jak w Susvarach, Abyssy mają przewagę z oddaniu subbasu, i całości utworu przez lepszy balans całości.
Hans Zimmer - The Dark Knight - Why so Serious?
Tu już nieco mniejsze różnice w subbasie dalej to Abyssy nieznacznie mają go więcej i trochę mocniej/ostrzej odczuwany uderzenie na koniec utworu, ale sama rozdzielczość wszelakich dodatkowych dźwięków po stronie Susvar.
AbyssSC polepsza się rozdzielczość basu i subbasu względem zwykłego, nie ma przewagi Susvar w rozdzielczości/detalach. Jest niesamowity klimat niezwykle fizycznego basu, ale nie przesłania on pozostałych "smaczków", większa przestrzeń, uderzenia na koniec są podobne jak w Sysvarach ale rozchodzą się bardziej.
Hans Zimmer - Blade Runner - 2049
Znowu nieznaczna przewaga w ilości, ale pojawiła się różnica w oddaniu przestrzeni w Susvarach jest ona bardziej 3D, nieco bliższa ale rozchodzenie się dźwięków podobne oddające bezkres. 1266 grają trochę węziej góra/dół, tworzą taki bezkresny pas ograniczony na wysokość, Susvarach nie ma ograniczenia. Nieco wyższa tonacja Abyss.
AbyssSC znika ograniczenie przestrzeni robi się całkowicie otwarta 3D, znika wyższa tonacja, większa potęga basu.
Anathema- We’re Here Because We’re Here- Thin Air
Czyściutkie i delikatne talerze perkusji, bez "rozmazania", dobra ogólna rozdzielczość perkusji. W Susvarach są bardziej "rozmazane". Wokal wiodący jak i pozostałe lepiej oddane na Susvarach, łagodniejsze bardziej rozdzielcze, scena również nieco bliższa.
AbyssSC Mniej iskrzące talerze, podobnej jakości jak na zwykłym, wokale nadal po stronie Susvar.
Sting - …Nothing like the Sun - Englishman in New York
Tu Abyss grają jakby bliżej, większa głębia w Susvarach (perkusja jest dalej), wokal Stinga gdy wchodzi chórek bardziej się z nim zlewa w 1266.
AbyssSC praktycznie bez zmian, może poza większą sceną.
The Dave Brubeck Quartet - Time Out - Take Five
Saksofon Desmonda gra nieco wyżej na Abyssach, nie ma tej charakterystycznej "chrypki’ zbliża się do klarnetu, podczas gdy na Susvarach jest oddany w ten charakterystyczny sposób. Przy solówce perkusji Morello Susvary mocniej oddają pogłos studia wyraźniej słychać nieco dalsze odbicie od ściany.
AbyssSC zbliża się do oddania saksofonu w Sysvarach, nieco stonowane talerze perkusji, nie brakuje im blasku i dźwięczności, dalsze również odbicie w solówce Morello.
Etta Cameron and Nikolaj Hess with Friends - Etta - What a Wonderful World
Bardzo intymne granie na Abyssach praktycznie w środku głowy rozchodzące się na boki, nieco wyższy głos Etty, przepiękne przestrzenne oddanie trąbki i pozostałych instrumentów, Susvary oddaję je trochę zwyczajnie bez takich emocji i pogłosów nie ma tej magii, co dziwne to Susvary zagrały nieco ostrzej, z wyjątkiem głosu Etty.
AbyssSC nie ma już tej magii, głos Etty jest dalej wyższy wręcz czasami męczący, spora przewaga jeżeli chodzi o całość poza Etta po stronie zwykłego kabelka, tu SC jakby wyostrzał instrumenty.
Mike Oldfield - Amarok
Abyssy grają bliższą i większą przestrzenią, dynamikę trudno ocenić bo 1266 grają nieco wyżej prze co jest nieco ostrzej i trudno ustawić podobnie głośność, ale mają większy rozmach, więc wydaje się że jest ona po ich stronie.
AbyssSC wypadają najlepiej ze względu na oddanie basu, większą przestrzeń, dynamikę i tworzą lepszy klimat, ostrość pozostaje, ale już tak nie kłuje.
Tutti! Orchestral Sampler
Stravinsky: The Firebird - Finale
Wybrzmienie kotła rozchodzi się z dużym rozmachem, trójkąt nie dominuje, dobrze oddana dynamika. Krótsze i mniej dominujące wybrzmienie w Susvarach, reszta bardzo podobnie, przestrzeń nieco bardziej rozłożona w głąb w HiFimanach
AbyssSC przestrzeń zbliżona do Susvar, lepiej oddana orkiestra niż na zwykłym.
Mussorgsky: Pictures at an Exhibition: The Great Gate at Kiev.
Dość podobnie jak w Firebird choć oddanie finału po stronie Susvar gong jest lepiej wyodrębniony w końcówce, 1266 grają trochę rozmazaną ścianą dźwięku, Susvary nieco lepiej oddają końcówkę.
AbyssSC poprawa w oddaniu orkiestry dość podobnie do poprzedniego utworu, większa przestrzeń i jej oddalenie, słucha się z większą przyjemnością, nieco lepiej w końcówce.
Porównanie może trochę niesprawiedliwe, bo Susvary na nie fabrycznym kablu, a 1266 na fabryce, ale taki był dostępny. Po dłuższym obcowaniu z Abyssami mogę powiedzieć kilka pewnie dość istotnych rzeczy o nich, to dość wybredne słuchawki, ustawienie padów, jak również samych słuchawek oraz ich położenia na głowie zmienia ich brzmienie czasami diametralnie. Trochę czasu zajmuje odnalezienie tego optymalnego ustawienia dla siebie. Nie odnalazłem w nich grania jak w kolumnach. Potrafią zagrać zjawiskowo, ale też czasami trochę dziwnie, np. przy nieodpowiednim ustawieniu bas potrafi wchodzić w rezonans. Scena potrafi być oddalona i duża, ale też mega bliska, granie dużym dźwiękim w głowie. Trochę szkoda, że nie grają wszystkiego zjawiskowo, Susvary mają tu przewagę bo większość grają dobrze lub bardzo dobrze czasami też zjawiskowo zwłaszcza chodzi tu o wokale. No i wychodzi na to że nie ma ideału.
Udało się też skorzystać z okazji i posłuchać Abyssów na kablu SuperConductor, ale to już po porównaniu z Susvarami, dlatego wrażenia pod spodem, może mało elegancko, ale na powtarzanie całości nie było czasu. SC moim zdaniem hmmm koryguje to co nie wychodzi zwykłemu kabelkowi, koryguję Vkę która prezentuje zwykły, 1266 mają z nim większą przestrzeń, lepiej separuje instrumenty, słucha się z większą przyjemnością, tonacją tak jakby włączyć w TV tryb THX zamiast trybu sklepowego. Zbliża on Abyssy do ideału, ale czy to już on, moim zdaniem nie, Susvary jednak wokale mają lepsze, Solitaire P lepszą przestrzeń.