Kto już trochę się pobawił, ten wie, że w tym hobby nic nie jest zero jedynkowe. I jak często trzeba coś naginać, uśredniać i godzić się z bólem na kompromisy. Kwestia wybierania mniejszego zła, wiem, że trudno to zaakceptować. Można jak Krzysztof bezkompromisowo wyprowadzić sobie decka typu CR2 na poziom niemal fabryczny, ale posiadając kilka, kilkadziesiąt decków.... sami sobie odpowiedzcie.
Niczego nie możemy być pewni, kto w tym trochę dłużej siedzi, wie, że nawet nowe oryginalne taśmy serwisowe różnią się poziomami, azymutem etc. Wiem o tym z doświadczenia, pisano o tym na innych, także zagranicznych forach. A co dopiero nagrywane, nawet full track.
Nie neguję, ani nie uważam za jedyną słuszną metodę regulacji poziomu odczytu pomiaru napięcia na układach Dolby. Staram się trzymać serwisówki, jednak nie zawsze pakiet posiadanych taśm serwisowych na to pozwala. Jakby nie było, nie jest wg mnie wielkim błędem, jeśli w ogóle jest, taka regulacja, wobec wielu innych kompromisów, których wymagają te 30, 40, czy niemal 50-letnie dziadki.
Mamy tego pecha, że w czasach, gdy technika analogowa miała się dobrze, my byliśmy za żelazną kurtyną, albo nie było nas stać na takie zabawki i zabawę. I teraz musimy cierpieć, reanimując elektrośmietniki :)
a ja jak debil staram się uzyskać może 2,4,5 mV różnic.......ide puknąć w głowe
Oj takich jest nas tu więcej, zapewniam Cię Piotr ;) Nie przyjmuję do wiadomości tolerancji, które podają producenci, żeby "jakoś" to grało. Ma grać po mojemu.