Zdaję sobie sprawę, że ta zamiana napinaczy jest tylko tymczasowa, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Podczas obecnego czasu używania magnetofonu szpulowego nie ma większego problemu ze zużywaniem się zarówno głowic, napinaczy jak i całego toru przesuwu. Pamiętając ilość przepracowywanych godzin kiedyś, w latach '80 i '90, dziś te sprzęty pracują 100x krócej. Wspomniany gdzieś przeze mnie jednosilnikowy Sony TC366, bił na głowę polskie wyroby kulturą pracy mechanizmu i jakością dźwięku. Choć mnie nie zachwycił, to i tak był o niebo lepszy od wspomnianych.
Dziś porównując Arię M2411, z nowymi głowicami, gumowymi kółkami i po dużym serwisie, do Philips'a N4512, niby po dużym serwisie, ale ze starymi szlifowanymi głowicami, śmiem twierdzić, (w wersji dla gramofoniarzy) że ta pierwsza jest "bambinem", a ten drugi to Technics SL1210. Może porównanie nie całkiem na tym samym poziomie, ale nie mam do czego porównać, TA jest dwu-głowicowym jedno-silnikowcem, natomiast TEN to trzy-głowicowy trzy-silnikowiec.