No tak, góra faktycznie jakby ktoś mięcho na te kotlety kroił. Pokrywa do malowania (coś słyszałem, że masz już doświadczenie :-P), natomiast reszta...
No cóż...jedyne co mi przychodzi na myśl to pisak olejowy odporny na UV i bardzo drobny pędzelek lub w skrajnym przypadku wykałaczka.
Miałem kiedyś taki czarny-czarny pisak, którego używałem do wypisywania tablic informacyjnych na budowie i na słońcu i deszczu do 2 lat wytrzymywało (później się budowa kończyła i wywalalem tablice :-P). Tylko trzeba trafić, bo duża część z nich jest taka niby czarna, a jednak bardziej ciemno fioletowa z jakiegoś powodu.
Tylko trzeba poświęcić trochę czasu i chęci na to, żeby wyglądało to dobrze, a nie jak handlarze z buta grubym pisakiem po froncie malować :-D.