Częste mycie skraca życie - hasło znane od dawna. Chyba to mieli na myśli. Rzeczywiście, jakby tak ciągle czyścić, to głowicy będzie ubywać jak ołówka. :)
Jak używałem kasety czyszczącej albo patyczków nasączonych izopropanolem, to próbowałem sobie wmówić, że po zabiegu jest lepiej. I nie szło mi to wmawianie sobie. Natomiast jak pierwszy raz w życiu użyłem demagnetyzera na sprzęcie, który przez 7 lat używania nie miał z czymś takim do czynienia, to zaliczyłem grube zdziwko. Generalnie mocno się odmuliło granie.