> papkin, 2009-04-01 12:09:26
> Drive u Naima czy muzykalność Sugdena?
Nie wiem jak jest z drivem Naima, ale zastanawia mnie, czy muzyka w wydaniu Naima nie jest sztucznie "dopalana" przez produkty inżynierów z Salisbury? Bardzo często jako atut słuchania muzyki na sprzęcie z zielonym logo podkreśla się, że efekt jest zbliżony do słuchania na żywo. Wcale nie jestem pewien, że to dobrze, bo nie każdy album jest pomyślany dzieło do słuchania w wersji "live", w dodatku z pierwszego rzędu na sali. Muzyka ma być taka, jak ją zarejestrowano, a nie "modyfikowana" przez sprzęt.. oczywiście wpływ sprzętu (degradujący) jest zawsze, ale podkreślanie tego jako swoistej zalety serii produktów - no nie wiem, nie jestem przekonany.
Już prędzej byłbym gotów zestawić Sugdena z nowymi DS-ami Linna - korci mnie, żeby pojechać posłuchać Akurte DS, ale niestety ciągły brak wolnego czasu..
> Oto jest pytanie, bo Harbeth zostaje.
O, co do tego nie ma wątpliwości.
> Panowie, tylko dlaczego nie mieszkacie w zachodniopomorskim!
E, to raczej dlaczego Pan nie mieszka w łódzkim sugdenowo-harbethowym zagłębiu Polski? ;-)
PS. przy okazji - czy uważacie, że pomysł wsadzenia Harbethów 7-ek do 10 m2 pokoju to szaleństwo nie warte nawet bliższego mu się przyjrzenia?
______________________
What a fine day for science!