Audiohobby.pl

Słuchawki bezprzewodowe Pioneer S9 SE-MS9BN

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
29-01-2020, 18:38
       Już ze 3 dni jestem jakiś nieswój i ogólnie wszystko jest do kitu. Ale po kolei.
Parę dni temu żona miała 20 urodziny. Nadostawała prezentów, a mnie nikt nic nie przyniósł.
@Alucard kupił sobie Pioneer SE-Master1, a ja nie mam żadnych słuchawek tej firmy.
W nocy spać nie mogłem, bo szlag mnie trafiał, chyba z zazdrości. Do pracy przyszedłem zły i niewyspany.
Przytargałem się w pantofelkach, a tu raptem nagły, niespodziewany, nieoczekiwany atak zimy.
A przecież to dopiero koniec stycznia. W pracy oczywiście coś ode mnie chcą, jakby nie wystarczyło samo to, że jestem.
Sami rozumiecie, że coś koniecznie trzeba było z tym zrobić.

Nie stać mnie, żeby zaszaleć jak @Alucard, ale jakby tak na przykład, takie Pioneer S9 SE-MS9BN?
Można w nich słuchać bez kabla, ale można też przywiązać się nimi do jakiegoś wzmacniacza za pomocą przewodu jack-jack...
Tylko do tych większych wzmacniaczy potrzebna jest przejściówka z małego jacka na duży, której akurat, bo jakby inaczej, w komplecie nie ma. Ale jak przeczytałem, jakie są wyjątkowe, rewelacyjne i ogólnie naj, naj, (a przy tym firmy Pioneer), zacząłem gorączkowo przeliczać siły na zamiary. Jeżeli od dziś nie będę jeść słodyczy i pić tylko kranówkę, to jak znajdę kogoś, kto mi je sprzeda sporo poniżej ogólnie obowiązującej ceny, to biorę. No i nie uwierzycie!
Znalazłem taką kogoś. :) Przemiła Pani Ewa, postarała się aż tak, że nie pozostało nic innego, jak tylko je kupić.
Zrobiła jeszcze więcej. Dokonała rzeczy, która wydawała się już dziś nie do zrobienia.
Zapytałem, (z góry wiedząc, że nie), czy mimo że jest już sporo po godzinie 14, jest w stanie wysłać je do mnie?
Otóż, aby udowodnić mi, że chcieć to móc, Pani Ewa w biegu spakowała słuchawki, dogoniła kuriera i już jutro mają być u mnie.
I jak tu wierzyć ludziom??? Są tacy, którzy gotowi są zrobić wszystko co w ich mocy, aby tylko człowiekowi poprawić nastrój.
« Ostatnia zmiana: 29-01-2020, 19:05 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
29-01-2020, 18:39
Pioneer S9 SE-MS9BN:

    Metoda transmisji: Bluetooth® ver. 4.2
    Wyjście: Standardowy protokół Bluetooth Klasa mocy 2
    Zasięg transmisji: do 10 m (32 stóp)
    Wykorzystana częstotliwość: 2,4 GHz (2,4 000 GHz - 2,4835 GHz)
    Modulacja: FHSS
    Obsługiwane profile Bluetooth: A2DP / AVRCP / HFP / HSP
    Obsługiwane kodeki: SBC / AAC / Qualcomm® aptX ™ / Qualcomm® aptX ™ HD
    Multi-parowanie: maks. 8 urządzeń
    Jednoczesne połączenie z maks. 2 urządzeniami
    Źródło zasilania: akumulator litowo-jonowy 3,7 V DC
    Czas pracy na baterii: maks. 24 godziny ciągłej transmisji (NC ON / w tym czas odtwarzania muzyki)
    Czas pracy na baterii: maks. 27 godzin ciągłej transmisji (NC OFF / w tym czas odtwarzania muzyki)
    Czas ładowania: około. 4 godziny
    Typ: Bezprzewodowe, zamknięte słuchawki stereofoniczne
    Dynamiczny przetwornik 40 mm z magnesem ziem rzadkich
    Pasmo przenoszenia: 5 Hz - 22 000 Hz (z połączeniem Bluetooth), 5 Hz-40 000 Hz (z połączeniem kablowym)
    Waga: 300 g (10.6 oz.)
    Dostarczany z odłączanym przewodem słuchawkowym, kablem ładującym micro USB i torbą do przenoszenia

@Alucard, @Pastwa jak tam Wasze SE-Master1? Już im miękną pałąki?
;-)

-Pawel-

  • 4724 / 5497
  • Ekspert
30-01-2020, 07:34
Gdyby kabel dołączony przez producenta słabo grał - można go odpiąć i po problemie ;-)

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
30-01-2020, 10:46
I tak zrobię, gdyby okazał się słaby.
Paweł, a co z ośrodkiem rozchodzenia się fal? Jest może jakiś spray poprawiający jego właściwości?

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
30-01-2020, 14:43
Przyszły, dobrze okręcone folią bąbelkową i stretch-em.
A pod warstwami folii, całkiem ładne i sztywne pudełko.

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
30-01-2020, 14:46
Słuchawki prezentują się bardzo dobrze.

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
30-01-2020, 14:51
Nie oparłem się i podłączyłem je kablem pod dosyć podłą, zintegrowana kartę dźwiękową komputera. Zabrzmiało ciut boomboksowo, ale dźwięk przyjemny. Jest potencjał. Zapowiada się, że może być nieźle. :)

-Pawel-

  • 4724 / 5497
  • Ekspert
30-01-2020, 18:18
Nie wiem czy dobrze widzę, ale czy tam są jakieś aktywne filtry redukcji szumów? Jeśli tak, to mogą wpływać na dźwięk w bardzo dużym stopniu.

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
30-01-2020, 18:33
Są i pewnie wpływają, ale chyba tylko po radiu.
Nie wiem czy dziś, ale siądę, przestudiuję instrukcję obsługi i posprawdzam, co one tam mają.
Na razie podłączyłem je w po kablu do Questyle CMA Twelve i grają sobie, (bo nie mnie).
Niech pograją dziś i przez jutro i wtedy ich posłucham. Choć tragicznie nie jest, to na razie, nie za bardzo jest co słuchać.

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
31-01-2020, 18:53
Posłuchałem dziś trochę tych Pioneer S9.
Postanowiłem, że może wstrzymam się jeszcze, ze 2 dni z opiniami o nich.

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
31-01-2020, 20:54
A na razie dwa wykresy.
Ten drugi, przedstawia wpływ predefiniowanych ustawień korektora, dostępnych z dedykowanej aplikacji "Pioneer Headphone".

Synthax

  • 2323 / 4111
  • Ekspert
31-01-2020, 20:57
Trochę jak Denon AH-D7100 :-)

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
31-01-2020, 21:10
Trochę tak, dlatego jeszcze się wstrzymuję z pisaniem o tym, jak grają. :)

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
02-02-2020, 22:41
Wspomniane wyżej 2 dni właśnie mijają.
Stwierdziłem, że może nie ma co dalej czekać na cud i napiszę, jak to jest z tymi słuchawkami.
To nie są niestety Pioneer SE-Master1 i nie za bardzo jest o czym pisać.
Zamieszczę po prostu swoje notatki, z ostatnich dni.

Dzień pierwszy.
Zrobione są solidnie i wyglądają bardzo dobrze, są wygodne, ale ten dźwięk...
Bas subowo-boomboksowy i gdzieś się zapodział cały kawał góry.
Soprany stłumione i bez blasku, jako taka średnica, ale nie zabogato.
Dosyć wyraźny kocyk na wyższej średnicy i sopranach, a cały przekaz mało przejrzysty.

Dzień drugi.
Po dniu grania ogólnie trochę się poprawiło.
Stwierdziłem, że jeżeli z basu subowo-boomboksowgo zrobi się tylko subowy, otworzy się góra i zniknie kocyk, to zostaną.
Po pierwszym kontakcie uprzedziłem się do nich, ale jeszcze ich nie skreślam.
Mija kolejny dzień grania. Wydaje mi się, że chyba zniknął kocyk. Góra jest znacznie lepsza
Dalej nie dźwięczy i nie błyszczy, ale nie jest już taka matowa. Dźwięki wędrują wyżej.
Czekam na więcej....

Dzień trzeci.
Grały przez całą noc i cały dzisiejszy dzień.
Koło południa: jakieś dziwne podbicie wyciągające szumy z nagrania. Talerze brzęczą zbyt wyraźnie i za blisko.
Za to wokal czasami bywa nienaturalnie w głębi, (jakby odsunięty za te talerze), a bas potrafi zadudnić.
Przyszło mi do głowy żeby zerknąć na ich wykres charakterystyk częstotliwościowych.
Wydaje mi się, że są wyraźne korelacje miedzy tym, co na wykresie i tym co słychać.
Ale ogólnie jest dużo lepiej niż na samym początku. Jazzu i bluesa można już posłuchać.
Późna noc: słucham w tej chwili nokturnów Chopina w wykonaniu Brigitte Engerer (podwójny album z 1993, wydany ponownie w 2010 roku). Niskie i średnica do zaakceptowania. Można się nie czepiać.
Szwankują wysokie, którym brakuje przejrzystości, dźwięczności i blasku.
Te nokturny, to to, co zagrały najlepiej, jak do tej pory. Nic, niech grają dalej. Może coś z tego będzie...

Jako małe podsumowanie.
Polscy recenzenci wystawili tym słuchawkom jednoznacznie pozytywne opinie.
Żeby nie było, zagraniczni przeważnie też. Mnie to granie nie przypadło do gustu.
Takiej "jakości" dźwięk, można mieć na słuchawkach za 50 zł i tyle jest mniej więcej warte, to co oferują dźwiekowo.
Oprócz wykresu, podobieństwo do Denon AH-D7100 jest takie, że po wyjęciu z pudełka, grają równie fatalnie.
Denony z czasem się rozegrały, dlatego tylko mam niewielką nadzieję, że może z tymi Pioneer-ami, będzie podobnie.
Na razie jestem zawiedziony. Myślę że je odeślę, bo jakoś nie wierzę, że zaczną grać.
Ale jak tak się zastanowię, to czego się niby spodziewałem w tym segmencie i w tych pieniądzach.
Że niby Pioneer... ??? Jak na razie wychodzi na to, że mocno przesadziłem z oczekiwaniami.
« Ostatnia zmiana: 02-02-2020, 23:51 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4322
  • Ekspert
03-02-2020, 19:20
Dzień czwarty.
Grają od rana. Teraz słucham Jean-Michel Jarre'a - "Magnetic Field", (wcześniej "Oxygene").
Chyba jest trochę równiej. Poza tym ciasno, gęsto, bez rozmachu i oddechu, ale można słuchać.
Za to w gratisie, mam wyraźne brzęczenie talerzyków tamburynu. Na innych słuchawkach tego nie słyszałem.
Sprawdziłem na Focal Clear i właściwie go nie ma. Dopiero jak zwiększę głośność, to jakiś ślad tego jest.
Na razie są genialne w: wyciąganiu wszelkich blach, dzwonków, szurania nogami i innych szumów z nagrania.
Ciąg dalszy nastąpi...
« Ostatnia zmiana: 03-02-2020, 20:19 wysłana przez Karol »