Dzisiaj zacząłem od lakiernictwa :)
A w czasie gdy pierwsza warstwa farby sobie schła, ponownie na stół poszedł mechanizm. Coś mu w kółkach strzela i myślę sobie że starość nie radość. Już miałem zamiar pruć ale wspomniałem już wcześniej że ten mechanizm jest bardzo przejrzysty.
No i wypatrzyłem, wydłubałem wykałaczką :
Zamek od trytki, kurna. I to nie jest moja robota, wygląda na urwany. Pewno jeszcze w fabryce ten co spinał kable trafił na taką felerną
która pękła ale olał sprawę i nie szukał gdzie poleciało.
Niechluje te japończyki :)
Wszelkie boleści przeszły. JVC- ja go prywatnie nazywam Victor :) No więc Victor już nagrywa taśmę. Nagranie porównam z analogicznym pochodzącym od Kenwooda.
Poszła druga warstwa
Dosycha sobie w cieniu, ale jeszcze trochę.
Idealną pogodę mam dzisiaj na balkonie :)
ed: Bardzo fajna farba trafiła się. Ale czuć ją będzie pewnie przez kilka dni
Pod światło<> cień