Jakiś czas temu zauważyłem, że włączaniu BX-300E towarzyszy słyszalne "pyknięcie" z głośników. Tragedii nie było, więc specjalnie się tym nie przejmowałem, ale jak już miałem stację lutowniczą rozgrzaną z innym projektem to postanowiłem wymienić kondensator przeciwzakłóceniowy znajdujący się przy włączniku zasilania.
Jak widać oryginalny kondensator zaczął już przeciekać (a przynajmniej tak mi się wydaje...), a na pewno nie spełniał już swoje roli prawidłowo.
W oryginale był tam 10nF, natomiast ja wstawiłem 47nF - akurat takie miałem, bo parę miesięcy temu wymieniałem go w gramofonie, który strzelał przy włączaniu. Oczywiście kondensator w "klasie" (czy jak to nazwać) X2.
Robota na 5 minut, więc nie ma o czym pisać.
Do przemyśleń pozostawiam temat, że może warto zainwestować te 58 groszy i przy okazji wymieniać te kondensatory w naszych wiekowych już sprzętach ;). Nie mam pojęcia dlaczego, ale w wielu moich urządzeniach audio właśnie te kondensatory filtrujące "padały" - na pomiarach wychodziło wszystko super, ale jednak sprzęt przy włączaniu "strzelał/pykał" w głośniki.