Przeklejam moje wpisy na życzenie kolegi:
Słuchawki Audeze - różnice.
Wszystkie Audeze które były wczoraj dostepne były z fazorem, więc były to nowe łatwiejsze od napędzenia wersje. Najłatwiejsze były zdaje się LCD2 Classic i LCDX, z LCD3 i 2 było trochę trudniej, przy LCD3 pokrętło wędrowało mniej więcej tam gdzie przy Audiotechnicach ADX5000 które mają sporą impedancję. Generalnie te nowe planary nie są jakieś specjalnie trudne pod tym względem a przynajmniej odniosłem takie wrazenie. Każdemu dobremu pełnoprawnemu wzmacniaczowi słuchawkowemu powinno starczyć prądu. Chodzi nie tyle o ilość prądu, bardziej o to co sam sprzęt sobą będzie reprezentował jeśli chodzi o sygnaturę przy graniu. Takie LCD2 Classic w Lehmannie grały na godzinie 9 a więc są mniej więcej tak samo łatwe jak Grado. Tak spolegliwe są to słuchawki. A więc...
LCD3 - to jest hi end i kropka. Te słuchawki robią wszystko "just right". Po Amerykansku. Nie mają udziwnionej przestrzeni, sztucznie napompowanej, stworzonej dzięki jakimś dziwnym zabiegom na średnicy i sopranach, po prostu płaski przepływ dźwięku. Ale ten dźwięk nie jest chudy, to dźwiek pełną gębą, gruby ale bez wrażenia tłustości, wszystko ma ciało, swoją masę, szczególnie na dole, średnica jest pełna bez wrażenia zwiewnosci które było w Audiotechnicach. Najlepsze jest to że nowe słuchawki od Audeze nie są wcale ciemne ani zwaliste jak te stare które miały dużo masy w dźwieku ale słabą kontrolę. Tutaj zrobili to jak należy. Zaskakuje sopran który jest delikatny i śwetnie różnicuje, niczego nie rozdmuchuje , pozostaje nie dokuczliwy bedąc jednocześnie lśniący, zawsze się mieni i jest piękny, żywy jednocześnie kulturalny. Najlepsze jest w nim to że zawsze pozostaje na swoim miejscu w nagraniu, to są słuchawki które po prostu pieknie grają muzykę, żadnego strachu że skaszanią jakieś nagranie, to nie tutaj na pewno. Wpięte W Lehmanna i podejrzewam że także w Hedonica, generalnie w dobry tranzystor nie sprawią zawodu na pewno. Można sobie darować lampę, te słuchawki niosą taką muzykę w sobie że neutralne tranzystory będą tak muzykalne jak nigdy z takim towarzyszem. Jedyne słuchawki które są muzykalniejsze od LCD3 to D8000. LCD4 i Empyrean nie słyszałem. Przy następnych słuchawkach te będą punktem odniesienia jako najdelikatniejsze, z najlepszym rozciągnięciem po obu stronach, zapewniające najsłodszy, najpełniejszy, najprawdziwszy dźwięk, z średnicą wspaniale stopioną z sopranem, bez żadnych udziwnień.
LCDX - po hymnach pochwalnych jakie wyczytałem o tych słuchawkach byłem nie tyle zawiedziony co lekko zdziwiony. Miało być hi endowo, znacznie lepiej od niższych modeli, miało być to coś neizwykłego. Tymczasem nic takiego nie usłyszałem. To są dobre równe słuchawki pokazujące wszystko jak na dłoni, grające równo i neutralnie, z solidnym basem którego nigdy nei zabraknie, ale nie posiadają takich barw jak LCD3. Są zimniejsze od LCD3, grają bardziej sucho, mniej organicznie, swoją neutralną średnicę wypychają bardziej do przodu zresztą one ogólnie grają bardziej do przodu stosunkiem do stonowanych LCD2 i LCD3. Bas w nich jest mniej barwny, kopie naprawdę mocno ale cierpi na suchoty chociaż nie brak mu rozciągnięcia. Soprany są wzorcowe ale ja po porstu lubię gdy są wycofane, taki sopran mocno do przodu mnie draznie, wolę kiedy bas dominuje masą i dyktuje rytm do średnicy a sopran delikatnie dopełnia. Dość szybko je odłożyłem i powiedziałem panu z salonu że już mam takie słuchawki w domu, w sensie grające na takie kopyto. Tak, PS500e, neutralnie i do przodu, bez wpadania w bezdźwięczność ale ze skłonnościami do analizy aczkolwiek dalej "słuchable". Sprzedawanie ich jako edycja "Creator" za coś ponad 3000zł uważam że jest okej, tam one mniej więcej się znajdują i tam jest ich miejsce. DO LCD3 nie podchodzą.
LCD2 - tu nie ma filozofii, to są dobre słuchawki i nie mając pod ręką LCD3 można spokojnie sobie ich słuchać. Dopiero w starciu z LCD3 wychodzi że grają spłyconym, mneij delikatnym dźwiekiem na planie mneijszej głębi, nie ukazują muzyki tak pięknie jak starszy brat, średnica nie jest tak gładka, soprany tak nie czarują różnorodnością i smakiem. Są bardziej do przodu niż LCD3, basy są mniej różnorodne, nie wypełniają tak dobrze, słuchawki są bardziej zwarte i grają dźwiekiem bardziej napiętym od droższego modelu. Rozciągnięcie na skrajach pasma jest dobre, muzyka ma właściwy ciężar, ciało, barwy, nic się nie wychyla za bardzo, grają równo ale mniej wciągająco od LCD3. Słuchawki grają mniej trójwymiarowo od LCD3, nie ma takiego wglądu w nagranie ani takiej przyjemności z słuchania. Wciąż jednak wolę je od LCDX które uważam za narzędzie do monitoringu nagrań. Wolę u siebie PS500e z hedoniciem niż tamte LCDX z tym Lehmannem. PS500e od tych LCDX są lepsze jeśli idzie o barwy wciąż lepiej wysycają i pogłębiają bas ale LCDX są równiejsze na sopranie. Tylko tam wygrywają z PS500e bo średnicę znowuż osuszają za bardzo.
LCD2 Classic - bomba a nie słuchawki a więc najlepsze na koniec. Jak nie mieliście z tym styczności to trzeba nadrobić. Oni je sprzedawali kiedy to wychodziło za 600 dolarów zdaje się a potem podnieśli cenę o 200 dolarów. Jestem w stanie zrozumieć dlaczego. Te słuchawki to ekstraliga. Bez jajek. One walczą z dynamikami w każdym przedziale cenowym. Poważnie. Jak ktos mi powie że słuchał i woli od PS500, RS2, GS1000, HD800 itp to uwierzę bez problemu. Te słuchawki mają wszystko, jak powiedział ten pedał Zeos "why buy anything else?". Dla przeciętnego słuchacza który chce mieć jedne słuchawki do wszystkiego to jest koniec szukania. Grają z telefonu, pierdopęda, ziemniaka, DAPa czy z czego chcecie. Mają świetnie zrealizowaną przestrzeń, doskonałe pogłosy, odrobinę to jest zrobione sztucznie i srednica z sopranami cierpi na tym w ten sposób że traci odrobinę ciała i barw względem LCD2 i LCD3 ale u nich te zjawisko jest takie naturalne, nie jak w ADX 5000 które robią to jakos sztucznie i rozdmuchują wszystko. Jest detalicznie, aczkolwiek panuje odrobinę ciemny klimacik bez cienia zamulenia. Słuchawki grają czysto, mocno, rozdzielczo, bez zjawiskowych sopranów, za to z bardzo informatywną średnicą. Podobnie jak LCD3 i LCD2 również one nie zepsują żadnego nagrania nie wprowadzą udziwnień. Mało? Nie sądzę, bo znacznie droższe dynamiki mają tutaj problemy. Basy w tych słuchawkach są dobre, nie schodzą tak nisko jak w LCD3 i nie uderzają tak mocno jak w LCDX ale nikomu nie zabraknie. Oczywiście słuchawki nie pokazują tak pięknie nagrań jak LCD3, nie ma tylu smaczków, detali, rozciągnięcia na skrajach pasma, różnicowania na dole czy czarów na sopranie, dostajemy za to uczciwe słuchawki z dobrą przestrzenią bez uczucia duchoty, naturalnie propagujące całe pasmo, nie szarpiące się z muzyką, grające równo, względnie do przodu, nigdy jak to mówią Amerykanie "laid back". Na moje ucho one są czymś pomiędzy pierwszą serią LCD a serią Reference od Audeze - styl LCD2 z nutą techniczności z LCDX dla większej uniwersalności, jak przystało na nową modę. Złapią synergię z lampiaczem i tranzystorem. W przeciwieństwie do LCDX nie są surowe i nie pchają wszystkiego po 200hz na paśmie tak do przodu więc można słuchać głosniej choć nie tak głosno jak na LCD3 z którymi można odpłynąć w swój mały kolorowy świat kredek, rysunków kredą na asfalcie i czarów. Chcecie słuchać muzyki? LCD2 Classic stają do walki, prosze bardzo. Chcecie monitorować nagrania? LCD2 Classic są do waszej dyspozycji. Macie lampiacza? Żaden problem. macie słabiutki tranzystorek? Żaden problem, wszystko bedzie chulać. Jak to mówił ten homoś z Nowego Jorku, Zeos - "get theseeee".
A więc mój ranking
1. LCD3 - piekność
2. LCD2 i LCD2 Classic Dlaczego? LCD2 mają lepsze barwy i grają ciężej, LCD2 Classic mają lepszą przestrzeń i są uniwersalniejsze oraz tańsze, teoretycznie do słuchania muzyki LCD2 są lepsze ale jakby ktoś wybrał LCD2 Classic to się nei zdziwię bo tutaj jest klasyczne coś za coś w tych dwóch modelach a różnica w cenie ponad 1000zł
3. -
4. LCDX - ostatnie za ich zbyt technicznie podejście do muzyki, moim zdaniem to są słuchawki do pracy w studiu a nie do słuchania muzyki