Zależy do jakiej muzyki "mało dołu". Do rocka czy techno 100% zgoda . Niewiele da ze środek, góra a zwłaszcza całościowy obraz będą OK...choć Lou Reed Berlin na takim zestawieniu brzmiał rewelacyjnie jako całość.
The Prodigy za to zupełnie nie :-), ścieżka dźwiękowa z Fontanny świetnie, Di Meola plays Piazzola bardzo sugestywnie - mocno ale bez ostrości czy odchudzenia gitary, PJ Harvey czegoś brakowało, za to Nalepa znów super.
Wniosek dla mnie jeśli ktoś odpuszcza cięższe klimaty (te wybiórczo również brzmią interesująco) to nawet bez większych starań o resztę toru, audiofilskie okablowanie (;-)) itp. a tylko z drobnym tuningiem mechanicznym głośnika będzie urzeczony na niejednej płycie. Głośnik bez tuningu tez czasami zagra coś ładnie, ale jest sporo mniej holografii, przejrzystości i transjentu w brzmieniu, barwa również bardziej jednorodna/mniej zróżnicowana.